Nowości



Ciepłownie ostrzegają: wzrost rachunków za ciepłą wodę to dopiero początek


Ceny ogrzewania i ciepłej wody rosną w lawinowym tempie. Brak węgla i wysokie ceny na giełdach sprawiają, że spółki ciepłownicze w tym roku już kilka razy podniosły stawki. Gorąca woda w kranie i ciepłe kaloryfery mogą wkrótce stać się luksusem.

W Gliwicach Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej od sierpnia podniosło taryfę po raz kolejny w tym roku. Mieszkańcy Gliwic korzystający z ciepła systemowego płacą więcej o prawie 20 procent!

Urząd Regulacji Energetyki zatwierdza nowe taryfy. Jednak w obecnej sytuacji, gdy firmy ciepłownicze borykają się z kryzysem węglowym, trudno byłoby nie zaakceptować podwyżek. Spółki ciepłownicze, zwłaszcza te, które należą do miast, walczą o przetrwanie. Dlatego odbiorcy ciepła muszą spodziewać się kolejnych podwyżek.

Gliwicki PEG w maju uzyskał zgodę na podniesienie stawki od czerwca. A 23 czerwca ponownie wystąpił o zmianę taryfy. W lipcu deczyję o zmiany taryfy w URE rozpatrzono m.in dla Bytomia, Piekarach Śląskich, Jastrzębia Zdroju i Tychów.

- Decyzja o złożeniu wniosku do Urzędu Regulacji Energetyki o zmianę taryfy dla ciepła będzie uzależniona od dynamicznej sytuacji na rynku paliw. Jeśli wzrost cen paliw oraz uprawnień do emisji CO2 będzie tak znaczący jak w ostatnim czasie, złożenie wniosku o zmianę taryfy może być nieuniknione – stwierdza Małgorzata Kuś rzecznik prasowy TAURON Ciepło. Dodaje, że spółka ma zapasy węgla zakontraktowane w kopalniach.

Gliwickie Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej wystosowało specjalną odezwę do odbiorców, w którym tłumaczy powody kolejnej podwyżki. Beata Wacławczyk z gliwickiego PEC-u podkreśla, że kryzys energetyczny daje się we znaki dostawcom ciepła. Spółki ciepłownicze robią, co mogą by obniżyć koszty. Gliwicka ciepłownia stawia farmę fotowoltaiczną, by w ten sposób chociaż w 20-30 procentach uniezależnić się od węgla.

Zarówno producenci jak i odbiorcy ciepła systemowego podkreślają, że nie ma ulg dla odbiorców i producentów. Dla porównania indywidualne gospodarstwa dostaną po 3 tys. zł od rządu, takiego wsparcia nie mają mieszkańcy bloków.

Marek Grzyb, wiceprezes Siemianowickiej Spółdzielni Mieszkaniowej przyznaje, że lokatorzy obawiają się nadchodzącego sezonu zimowego. Tym bardziej, że w jego spółdzielni pod koniec minionego sezonu grzewczego wysokie ceny gazu spowodowały wzrost opłat za ogrzewanie. Wiceprezes Grzyb dodaje, że Związek Rewizyjny Spółdzielczości wystąpił do rządu o ulgi dla odbiorców ciepła systemowego. Projekt ustawy nie trafił pod obrody sejmu od początku roku, gdy problem zaczął narastać. Rząd nie chce da spółdzielniom ulgi, bo jak tłumaczy pomoc byłaby niezgodna z prawem europejskim.

 

Źródło:  Fakt.pl

 


Aby pierwszym poznać wiadomości z Zachodniej Ukrainy, Polski i z całego świata, dołącz do kanału ZUNR w Telegram.


Udostępnić:

Sondaż

Wojsko Polskie zwyciężyło w Bitwie Warszawskiej dzięki...