Nowości
-
20 Lipiec
-
12:00
-
9 Czerwiec
-
18:00
-
27 Grudzień
-
18:00
-
24 Grudzień
-
12:07
-
23 Grudzień
-
20:00
-
18:08
-
15:03
-
12:05
-
22 Grudzień
-
18:02
-
15:04
-
12:04
-
21 Grudzień
-
18:00
-
15:03
-
12:06
-
20 Grudzień
-
18:05
-
15:02
-
12:10
-
19 Grudzień
-
18:07
-
15:01
-
12:02
-
18 Grudzień
-
18:03
-
15:07
-
17 Grudzień
-
18:04
-
15:09
-
16 Grudzień
-
18:00
-
15:07
-
12:09
-
15 Grudzień
-
18:03
-
15:05
-
12:04
Po wakacjach złapiemy się za kieszenie. Które produkty i usługi podrożeją najmocniej?
Za drogo? Karuzela podwyżek dopiero się rozkręca. Premier każe obywatelom ocieplać domy, w lesie na powrót można zbierać chrust, dostawcy energii wnioskują o zmiany taryfy kilka miesięcy wcześniej niż co roku. To już pewne. Po wakacjach kolejne podwyżki uderzą w obywateli.
Inflacja szaleje. W czerwcu w ujęciu rocznym wyniosła 15,6 proc. To nieco więcej niż zakładali ekonomiści, którzy szacowali jej wysokość na 15,5 proc. i wyraźnie więcej niż w maju, gdy sięgnęła 13,9 proc. Jednocześnie czerwcowy wynik jest najwyższy od marca 1997 r.
Z raportu przygotowanego przez Narodowy Bank Polski wynika, że szczyt inflacji będziemy mieć w I kwartale 2023 roku. Wynieść ma ona wtedy 18,8 proc. Szacuje się, że inflacja przyspieszy w ostatnim kwartale tego roku, gdy przestanie działać tarcza antyinflacyjna. Ta funkcjonuje do końca października 2022 r. Nie jest jednak pewne, że rząd całkowicie z niej zrezygnuje.
Patrząc na wskaźniki, pewne jest jedno. Czeka nas nadal dynamiczny wzrost cen.
Na spore wydatki trzeba będzie się przygotować, jeśli chodzi o ogrzewanie. „Na jesieni należy liczyć się z dużym wzrostem kosztów ogrzewania. Skala wzrostu cen uzależniona jest od kosztów pozyskania węgla, a te wzrosły około trzykrotnie. Prawdopodobnie pierwsze podwyżki zobaczymy w październiku” – mówi Jakub Rybacki, kierownik zespołu makroekonomii w Polskim Instytucie Ekonomicznym.
"Drodzy rodacy, postarajcie się ocieplić swoje domy jeszcze przed tym sezonem grzewczym" – zaapelował kilka dni temu premier Mateusz Morawiecki. "Zachęcam wszystkich do skorzystania z tych programów ocieplania budynków i instalacji, które obniżą koszt rachunków za ciepło i energię elektryczną nawet o 70 proc." – dodał.
Możemy być pewni, że w górę pójdą rachunki za gaz. "W pierwszym kwartale 2022 r. średnia cena gazu ziemnego kupowanego w krajach UE wyniosła ponad 439,26 zł/MWh i była ponad 5 razy wyższa niż rok wcześniej. Kontrakty zagraniczne wpływają na ceny paliw gazowych na polskim rynku hurtowym, a te następnie znajdują odzwierciedlenie w cenach gazu dla klientów końcowych w naszym kraju"– przypomina Agnieszka Głośniewska, rzeczniczka Urzędu Regulacji Energetyki.
Na razie nie wiadomo, kiedy i o ile wzrosną rachunki. Ale drogo będzie niezależnie od źródła ciepła. Na niektórych składach węgiel kosztuje już nawet 3 tys. zł za tonę. Jeszcze w 2020 r. kosztował 900 zł za tonę. Ekogroszek sięgnął już 2,5 tys. zł za tonę. Ratunkiem na te podwyżki mają być rządowe rekompensaty na węgiel. Cena tony ma dzięki nim wynosić 996 zł, każde gospodarstwo domowe będzie mogło kupić 3 tony.
Prąd drożeje każdego roku od stycznia. W tym roku rachunki wzrosły już o 24 proc. Wyjątkowo nie możemy jednak ze spokojem czekać na początek przyszłego roku. Trzy firmy energetyczne: Enea, Energa i Tauron już teraz złożyły wnioski do prezesa Urzędu Regulacji Energetyki o zatwierdzenie nowych taryf. Podwyżki mogą więc zastać nas tuż po wakacjach. Niewykluczone, że sprzedawcy ponownie złożą wnioski o nowe taryfy pod koniec roku. Według różnych prognoz rachunek za prąd może wzrosnąć od nowego roku od 40 do nawet 115 proc.
Po wakacjach drożeć będzie także żywność. „Obecnie obserwujemy duże podwyżki cen w skupach i ten trend utrzyma się jeszcze kilka miesięcy. To problem globalny – rosyjska agresja na Ukrainę wywołała kryzys żywnościowy. Wkrótce zaczniemy też odczuwać skutki przerwania handlu nawozami. Sytuację może jednak poprawić wznowienie eksportu zboża z Ukrainy” – mówi Jakub Rybacki z PIE.
Na rynku widać trend wzrostowy właściwie dla wszystkich kategorii produktów. „Z dużym prawdopodobieństwem największe wzrosty będą dotyczyć artykułów tłuszczowych: głównie olejów, margaryn i masła, ale też nabiału, jak również pieczywa. Powodów oczywiście jest wiele, jednak z takich najważniejszych kwestii można wyróżnić przede wszystkim drożejące surowce, które mocno napędzają drożyznę. Nie tylko w Polsce, ale też w Europie i na świecie. Drugim czynnikiem jest tocząca się wojna w Ukrainie, a to oznacza sporo wyższe koszty dla firm. W tym szczególnie dla producentów żywności, ale również dla przedsiębiorstw transportowych i ogólnie dla całej logistyki retailowej” – zwraca uwagę dr Krzysztof Łuczak, główny ekonomista Grupy BLIX.
Zdaniem eksperta do kategorii mocno drożejących produktów należy dorzucić jeszcze używki. Z "Indeksu cen w sklepach detalicznych" autorstwa UCE RESEARCH i Wyższych Szkół Bankowych widać, że używki wzrosły już o 10 proc. rok do roku. – Drożejące surowce i ich pochodne, ale też inne czynniki zmuszają producentów do podnoszenia cen. Dobrym przykładem jest tutaj piwo. Branża piwna boryka się z coraz większymi problemami, w tym z rosnącymi cenami towarów i surowców potrzebnych do produkcji. Mówi też o agresywnej polityce państwa w kwestiach akcyzowych. Równocześnie spada sprzedaż piwa w Polsce. Stąd też produkt musi drożeć. I dlatego, w mojej opinii, Polacy muszą przygotować się na dalsze znaczące podwyżki, nie tylko samego piwa, ale ogólnie szeroko pojętych używek – mówi dr Krzysztof Łuczak.
Z dużym prawdopodobieństwem wzrosną też ceny mięsa. „Szacowanie konkretnych wartości cen detalicznych w perspektywie kilkumiesięcznej to wyzwanie rangi wróżenia z kryształowej kuli. Finalna cena mięsa i jaj oferowana konsumentom będzie zależna od zaistniałych zdarzeń na poszczególnych etapach skomplikowanego łańcucha produkcji i dystrybucji. Niemniej scenariusz zakładający obniżki cen jest najmniej prawdopodobny” – mówi Katarzyna Gawrońska, dyrektor Krajowej Izby Producentów Drobiu i Pasz.
Jak dodaje, podmioty funkcjonujące w branży drobiarskiej będą nadal pozostawały pod presją bardzo zmiennych i niepewnych czynników rynkowych: globalnej presji inflacyjnej, rosnących kosztów produkcji i logistyki oraz utrzymującego się silnego popytu na produkty drobiarskie na rynku międzynarodowym. „Oczekujemy, że dodatkowo korekty cen — najprawdopodobniej w kierunku wzrostowym — zależeć będą od perspektyw co do globalnych napięć podażowo-popytowych na rynku surowców paszowych i produktów drobiarskich eksportowanych przez Ukrainę oraz nastrojów panujących w związku z obawami uczestników rynku o wystąpienie globalnej recesji gospodarczej. Polska jako jeden z największych globalnych producentów mięsa drobiowego i jaj w skorupkach „zobligowana” jest do zaspokajania rosnącego popytu na te produkty na świecie. Ponadto, w przypadku jaj, dodatkowo wzrost cen może zostać wsparty przez czynnik sezonowy, czyli okres intensywnych przygotowań zakładów przetwórstwa i sprzedawców detalicznych pod grudniowe zapotrzebowanie świąteczne” – mówi Katarzyna Gawrońska.
Wraz z drożejącym prądem i gazem, zdrożeją też usługi. Więcej zapłacimy u fryzjerów i kosmetyczek. „Dostałam właśnie informację od spółdzielni, w której zasobach jest wynajmowany przeze mnie lokal, że od sierpnia będę płacić o 100 proc. więcej za śmieci. Oficjalnego pisma jeszcze nie mam, ale podobno o tyle samo wzrosną też opłaty za gaz. Jeśli to się potwierdzi, na pewno podniosę ceny usług” – mówi Małgorzata, która prowadzi salon fryzjerski.
Drożej będzie też jesienią w hotelach, a drożejąca żywność w połączeniu z rosnącymi stawkami za prąd i gaz, spowoduje wzrosty cen w restauracjach.
W sierpniu odpoczniemy od podwyżek stóp procentowych, ale niewykluczone, że te ponownie pójdą w górę po wakacjach. W lipcu Rada Polityki Pieniężnej po raz 10. z rzędu podniosła stopy procentowe. Wzrosły one o 0,50 pkt proc. To oznacza, że główna stopa NBP będzie wynosić 6,50 proc. Tym samym jest na najwyższym poziomie od 2004 roku. W sierpniu nie będzie posiedzenia RPP, ale we wrześniu możliwe są dalsze podwyżki. Zdaniem analityków cykl podwyżek zakończy się, gdy stopa referencyjna NBP osiągnie 7,5-7,75 proc. Spodziewana jest więc jeszcze co najmniej jedna podwyżka.
Po wakacjach możemy też zobaczyć wzrosty cen na stacjach paliw. Od początku wakacji ceny spadają. Aktualne kształtują się na następującym poziomie: benzyna bezołowiowa 95 – 7,61 zł/l, bezołowiowa 98 — 8,35 zł/l, olej napędowy — 7,65 zł/l, a autogaz — 3,46 zł/l. – „Wraz z zakończeniem korekty spadkowej na rynku ropy naftowej oraz ze względu na wyraźne osłabienie złotego wobec dolara dalsze większe obniżki cen paliw na rynku krajowym stoją pod znakiem zapytania” – zauważa w komentarzu do bieżącej sytuacji Urszula Cieślak, analityczka rynku paliw BM Reflex. Wzrost cen może spowodować planowane wstrzymanie importu ropy i paliw gotowych z Rosji, które zostało wprowadzone szóstym pakietem sankcji.
Źródło: Businessinsider.com.pl
Aby pierwszym poznać wiadomości z Zachodniej Ukrainy, Polski i z całego świata, dołącz do kanału ZUNR w Telegram.
Читайте також
- Analiza: Ceny w sklepach rosną szybciej niż inflacja. Wzrost o prawie 24 proc.
- Polaków czeka przykra niespodzianka. "Ten ból będzie trwał wiele lat"
- Marszałek Witek uważa, że obecne ceny energii i wysoka inflacja to nie wina rządu
- Znowu rekordowa inflacja w Polsce. Kiedy to się skończy? Eksperci nie mają wątpliwości