Nowości
-
20 Lipiec
-
12:00
-
9 Czerwiec
-
18:00
-
27 Grudzień
-
18:00
-
24 Grudzień
-
12:07
-
23 Grudzień
-
20:00
-
18:08
-
15:03
-
12:05
-
22 Grudzień
-
18:02
-
15:04
-
12:04
-
21 Grudzień
-
18:00
-
15:03
-
12:06
-
20 Grudzień
-
18:05
-
15:02
-
12:10
-
19 Grudzień
-
18:07
-
15:01
-
12:02
-
18 Grudzień
-
18:03
-
15:07
-
17 Grudzień
-
18:04
-
15:09
-
16 Grudzień
-
18:00
-
15:07
-
12:09
-
15 Grudzień
-
18:03
-
15:05
-
12:04
Polska nie potrzebuje koreańskich myśliwców – eks-dowódca Sił Powietrznych Polski
Minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak podpisał umowy na zakup uzbrojenia z Korei Południowej. Chodzi m.in. o lekkie myśliwce FA-50. Decyzję komentował w programie "Onet Rano." gen. Tomasz Drewniak, były dowódca Sił Powietrznych.
Polska zamierza kupić od Korei Płd. m.in. 48 lekkich myśliwców FA-50, z których pierwszych 12 ma zostać dostarczonych do Polski w połowie 2023 r. Umowa dotyczy także czołgów K2 i samobieżnych armatohaubic K9.
Co na to gen. Drewniak?
— To wszystko jest oparte o inne systemy. Widzę tutaj problem. Może się okazać, że będziemy mieli wysepki, które nie będą miały połączenia między sobą, co by było bardzo złe — alarmował. Pomnożenie skali trudności — ostrzegał — może spowodować niewydolność.
— Nasze analizy wojskowe, m.in. Strategiczny Przegląd Obronny, wskazywały na potrzebę posiadania bardziej wielozadaniowych samolotów. Mówiło się o kolejnych eskadrach F-16, F-35. Zakup samolotu szkolnego, który się przepoczwarza w bojowy, przeczy temu, co jest napisane w Strategii — oznajmił w "Onet Rano.".
— Chciałbym wiedzieć, jak pan minister i panowie w mundurach widzą wprowadzenie tego wszystkiego do wojska. Drugi element to jak to wszystko zostanie wbudowane w nasze siły zbrojne. Bo mamy sprzęt jeszcze poradziecki, mamy potężny zastrzyk sprzętu amerykańskiego, mamy część sprzętu polskiego, mamy sprzęt turecki, mamy koreański. Czy znajdzie się taki mądry, który to wszystko połączy, żeby to wszystko razem działało? — kontynuował.
Drewniak przyznał, że martwi się o dwa obszary. — To wszystko trzeba w jakiś sposób połączyć siecią dowodzenia i kierowania. Mając różne systemy, może się okazać, że nie da się między jednym samolotem a drugim przekazać informacji — że amerykański sprzęt nie będzie kompatybilny z tureckim, a turecki z koreańskim. Jeśli mielibyśmy elementy, których nie da się spójnie dowodzić, to byłby to duży problem — alarmował.
— Druga rzecz to logistyka. Dla każdego rodzaju sprzętu trzeba będzie wybudować oddzielne centrum szkoleniowe, symulatory, cały zapas części zamiennych, odpowiednie magazyny... Ktoś tym musi zarządzać. To potężne wyzwanie logistyczne. Znając polskie problemy z logistyką, ze sprawnością sprzętu, pomnożenie skali trudności może spowodować niewydolność — podsumował gość "Onet Rano."
Źródło: Onet.pl
Aby pierwszym poznać wiadomości z Zachodniej Ukrainy, Polski i z całego świata, dołącz do kanału ZUNR w Telegram.