Nowości
-
20 Lipiec
-
12:00
-
9 Czerwiec
-
18:00
-
27 Grudzień
-
18:00
-
24 Grudzień
-
12:07
-
23 Grudzień
-
20:00
-
18:08
-
15:03
-
12:05
-
22 Grudzień
-
18:02
-
15:04
-
12:04
-
21 Grudzień
-
18:00
-
15:03
-
12:06
-
20 Grudzień
-
18:05
-
15:02
-
12:10
-
19 Grudzień
-
18:07
-
15:01
-
12:02
-
18 Grudzień
-
18:03
-
15:07
-
17 Grudzień
-
18:04
-
15:09
-
16 Grudzień
-
18:00
-
15:07
-
12:09
-
15 Grudzień
-
18:03
-
15:05
-
12:04
Rząd odmawia podania informacji o kosztach zakupu koreańskiego uzbrojenia
Na początku lipca wicepremier i minister obrony narodowej, Mariusz Błaszczak, podpisał umowy ramowe dotyczące zakupu sprzętu wojskowego z Korei Południowej. Nie podano jednak wartości wspomnianych umów.
„Ostateczne koszty wspomnianych umów będą znane po podpisaniu umów wykonawczych ze stroną koreańską” – odpowiada resort obrony.
Portal Kresy.pl zwrócił się do Ministerstwa Obrony Narodowej z pytaniem, jaka jest łączna wartość polsko-koreańskich umów na zakup czołgów K2, haubic samobieżnych K9 i lekkich samolotów bojowych FA-50, a także jaką wartość posiada każdy z wymienionych kontraktów. „27 lipca 2022 r. w Warszawie wicepremier Mariusz Błaszczak zatwierdził umowę ramową związaną z pozyskaniem z Korei Południowej czołgów K2, armatohaubic K9 oraz samolotów FA-50. Ostateczne koszty wspomnianych umów będą znane po podpisaniu umów wykonawczych ze stroną koreańską” – odpowiedział MON.
Na pytanie, na kiedy planowane jest podpisanie umów wykonawczych, ministerstwo odpowiada: „trwają intensywne rozmowy z partnerami koreańskimi. O terminie podpisania stosownych umów będziemy niezwłocznie informować zarówno przedstawicieli mediów, jak i opinie publiczną”.
„To jest nieporozumienie. Już na etapie wstępnych rozmów ocenia się cenę szacunkową. Co do początkowego zestawu zawsze negocjuje się wartość kontraktu i przede wszystkich koszty serwisu, trenażerów i symulatorów” – mówi w rozmowie z portalem Kresy.pl prof. Andrzej Zapałowski, ekspert ds. geopolityki i bezpieczeństwa.
Przypomnijmy, że pod koniec lipca wicepremier i minister obrony narodowej, Mariusz Błaszczak, podpisał umowy ramowe dotyczące zakupu sprzętu wojskowego z Korei Południowej: czołgów K2, haubic samobieżnych K9 i lekkich samolotów bojowych FA-50.
Proces pozyskania południowokoreańskich czołgów jest podzielony na dwa etapy. W pierwszym Polska pozyska 180 czołgów, których dostawy rozpoczną się jeszcze w tym roku. W drugim etapie pozyskamy „ponad 800 czołgów w standardzie K2PL”. W 2026 roku w Polsce zostanie uruchomiona ich produkcja.
Z kolei pierwsza partia armatohaubic K9 będzie liczyć 48 sztuk, z czego część trafi do żołnierzy Wojska Polskiego już w 2022 roku, a pozostała w kolejnym. W 2024 roku rozpoczną się dostawy kolejnych systemów z partii, która będzie liczyć ponad 600 haubic w konfiguracji K9PL. Potwierdzono, że od 2026 roku będą one produkowane w Polsce.
Zamówienie na samoloty FA-50 obejmuje 48 maszyn.
W umowie ramowej nie określono jednak wartości poszczególnych zamówień. Wywołało to spekulacje dotyczące ceny zakupów.
Portal Defence 24 uważa, że koszt zakupów można wstępnie oszacować na minimum 25 mld złotych w pierwszym etapie i nawet ponad 100 mld, jeśli zostaną spełnione zapowiedzi dotyczące pozyskania 1000 czołgów i ponad 600 haubic. „Można więc śmiało stawiać tezę, że 'program koreański’ to największy i najkosztowniejszy plan modernizacji Sił Zbrojnych w historii wolnej Polski” – zwracał uwagę portal Defence 24 pod koniec lipca.
Portal ZBIAM pisał w czerwcu, że wartość partii 180 czołgów K2 szacowana jest na ok. 3 bln KRW (10,2 mld PLN) netto. Portal zwracał uwagę, że według doniesień południowokoreańskich mediów niebawem zostanie podpisana umowa na dostawę do Norwegii 100 czołgów K2NO o wartości 1,6 bln KRW (5,44 mld PLN).
Z kolei cena jednego samolotu FA-50 miałaby wynosić ok. 25 mld wonów (ok. 85 mln PLN).
Przypomnijmy, że w czerwcu minister obrony Mariusz Błaszczak zapowiedział utworzenie dwóch kolejnych dywizji ogólnowojskowych Wojska Polskiego. „Docelowo wojsko posiadać będzie sześć związków taktycznych” – ogłosił Błaszczak – „z odpowiednim komponentem wsparcia i zabezpieczenia bojowego”.
Dotychczas Wojsko Polskie posiadało cztery dywizje, zatem po realizacji zapowiedzi ministra będzie ich sześć. Uzasadnił on ten krok – „Na bazie obserwacji tego, co dzieje się za naszą wschodnią granicą, potwierdziło się to, co rząd PiS i Zwierzchnik Sił Zbrojnych, pan prezydent Andrzej Duda, mówili już od dawna: Polska potrzebuje wojska licznego, dobrze wyposażonego, nowoczesnego i przede wszystkim zdolnego do samodzielnej obrony naszych granic”.
Dodatkowe dwie dywizje mają zostać skompletowane poprzez dobrowolną zasadniczą służbę wojskową, która została wprowadzona na mocy ustawy o obronie ojczyzny, obowiązującej od kwietnia br.
Źródło: Kresy.pl
Aby pierwszym poznać wiadomości z Zachodniej Ukrainy, Polski i z całego świata, dołącz do kanału ZUNR w Telegram.