Najbogatszy Ukrainiec wskazuje na dwa "niesamowicie duże wyzwania"

Przed ukraińskim narodem i władzami stoją dwa "niesamowicie duże wyzwania" – stwierdził Rinat Achmetow, uznawany za najbogatszego Ukraińca.

Zdaniem Achmetowa, wyzwania to po pierwsze – zwycięstwo na froncie zewnętrznym w wojnie z putinowską Rosją, a po drugie –na froncie wewnętrznym, czyli w procesie przeprowadzania reform i wejścia do struktur Unii Europejskiej.

– Z wypowiedzi prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego jasno wynika, że dąży do zwycięstwa na obu frontach. Wierzę i mam nadzieję, że wspólnie będziemy świętować te zwycięstwa – oznajmił w rozmowie z Wirtualną Polską, która została opublikowana w czwartek.

Rinat Achmetow został zapytany o relację z prezydentem Zełenskim. Jak przyznał, nigdy nie miał z aktualnym przywódcą ukraińskim osobistego konfliktu, pomimo że na coś przeciwnego wskazywały doniesienia medialne jeszcze przed wojną. Najbogatszy Ukrainiec stwierdził, że "po rozpoczęciu rosyjskiej agresji na pełną skalę prezydent Zełenski godnie pełni swoje konstytucyjne obowiązki".

– Obecnie prezydenta Zełenskiego, ukraiński rząd, każdego Ukraińca i mnie osobiście łączy jeden cel – obronić kraj, zwrócić nasze terytoria i odbudować Ukrainę jako silne, demokratyczne państwo europejskie. Wszyscy jesteśmy zjednoczeni bardziej niż kiedykolwiek. To jest klucz do naszego zwycięstwa – powiedział.

Pod koniec maja tego roku Rinat Achmetow poinformował, że ma w planach pozwać Rosję za ogromne straty poniesione przez jej działania zbrojne na Ukrainie. Zgodnie z doniesieniami agencyjnymi, przedsiębiorca chciał żądać od 17 do nawet 20 mld dolarów za straty spowodowane rosyjskim bombardowaniem posiadanych przez niego hut stali w zdewastowanym mieście Mariupol w obwodzie donieckim we wschodniej części Ukrainy.

Zapytany, ile pieniędzy stracił z powodu szkód poniesionych przez działania zbrojne Federacji Rosyjskiej, Achmetow odpowiedział, iż to najprawdopodobniej właśnie 17-20 mld dolarów, ale ostateczna kwota zostanie ustalona w pozwie przeciwko Rosji. Przedsiębiorca podkreślił też, iż jego biznes ponosił straty już od ośmiu lat, od kiedy Rosjanie postanowili zająć Krym i toczyli walki o rejon Donbasu.

Źródło: DoRzeczy.pl