Nowości



Duda grozi rodzinom Wołyńskim? Oburzająca rozmowa Prezydenta z ks. Isakowiczem-Zaleskim


Podczas wydarzeń 11 lipca w Warszawie prezydent Duda wezwał obecnych z rodzin wołyńskich do wzięcia pod uwagę stanowiska „drugiej strony”. Nagranie rozmowy trafiło do sieci i wywołało skandal.

W rocznicę tragicznych wydarzeń na Wołyniu prezydent RP Andrzej Duda stanął po stronie Ukrainy, co wywołało skandal w środowisku kresowiaków w szczególności i polskich nacjonalistów w ogóle.

W miniony poniedziałek, 11 lipca, Prezydent RP Andrzej Duda i premier Mateusz Morawiecki wzięli udział w obchodach „Narodowego Dnia Pamięci Ofiar Ludobójstwa Popełnionego przez Ukraińskich Nacjonalistów wobec Obywateli II Rzeczpospolitej”. Obecny był również ambasador Ukrainy. Uroczystość odbyła się na Skwerze Wołyńskim w Warszawie – bo upamiętniającą datę wyznaczono na rocznicę rozpoczęcia rzezi na Wołyniu.

Naoczni świadkowie zeznają, że Duda początkowo nie chciał zbliżać się do grupy kierowanej przez księdza Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego, który stał na czele rodzin ofiar, ale najwyraźniej przeważyła chęć przypodobania się obecnym. Kiedy, delikatnie mówiąc, ze strony grupy rodzin wołyńskich zaczęły padać krytyczne oceny przemówienia, prezydent stwierdził dość surowo: „Każde wypowiadane słowo musi być wyważone. Wiele z tego, co powiedziano, nie przynosi korzyści żadnej ze stron”. Wywołało to gwałtowną reakcję ojca Tadeusza. Przebieg dyskusji można obejrzeć na wideo.

Duda: Każde słowo, które ksiądz wypowiada, powinno być wyważone. Wiele z tego, co powiedział ksiądz, nie przynosi korzyści ani jednej ani drugiej stronie.

Ojciec Tadeusz: Jakiej takiej „drugiej stronie”?

Duda: Ukraińskiej.

Ojciec Tadeusz: Chwileczkę, strona ukraińska jest stroną tych, którzy zabijali!

(Duda próbuje przerwać, ksiądz kontynuuje).

Ojciec Tadeusz: Czyli strona polska nie może dominować. Czyli Polacy są pokonani – i nie są w sytuacji tych, którzy dziś dominują.

Duda: Nie, nie, nie, musimy prowadzić spokojną, wyważoną politykę.

Ojciec Tadeusz: Przepraszam, ale ile można? Trzydzieści lat, najpierw Pan Kaczyński, teraz Pan. Ile jeszcze obietnic złożycie, że oni uznają?!! [chodzi o uznanie przez Ukrainę tragicznych wydarzeń na Wołyniu za zbrodnię popełnioną przez Ukraińców na Polakach – kom. ZUNR]

Duda: Proponuję księdzu pójść inną drogą.

Głos z tłumu: „Nie dla unii Polsko-Ukraińskiej! Nigdy! Panie Prezydencie, to jest Polska, żaden Ukropolin, żadna Ukraina! Proszę nie mówić, że tu jest Ukropolin, niech historia nie zostanie zapomniana, panie prezydencie Duda! Proszę zatrzymać się na rozmowę. Jesteście renegatami, kłamcami i zdrajcami Polski. Zhańbili nasz naród. Hańba wam, zdrajcy Polski!”

Jak powiedział ksidz Tadeusz Isakowicz-Zaleski w komentarzu DoRzeczy, „bardzo negatywnie [słowa Dudy – kom. ZUNR] były odebrane przez rodziny – bo słyszałem komentarze – gdy prezydent powiedział, że mamy „ważyć słowa”. To jest taka zawoalowana pogróżka. Mamy uważać, co mówimy, nie mamy sprawiać wrażenia, że domagamy się pochówku ofiar” – powiedział duchowny.

„Prezydent Duda w rozmowie z ks. Tadeuszem Isakowiczem-Zaleskim, niezłomnym kapelanem organizacji kresowych, o pochówku ofiar ludobójstwa popełnionego przez OUN-UPA. Wstyd, panie prezydencie, wstyd!” – tak skomentował to wideo jeden z przywódców "Konfederacji", poseł Robert Winnicki.

Pozostawia ogólny niesmak to, że Andrzej Duda w końcu zrobił pierwszy krok na drodze uznania żołnierzy UPA za bohaterów, wśród których według plotek był jego dziadek: „ci, o których my wiemy, że byli mordercami, zarazem dla Ukrainy w innych miejscach, w innych momentach i z innym przeciwnikiem byli bohaterami i często ginęli z rąk sowieckich, walcząc z głęboką wiarą o niepodległą, wolną Ukrainę”.

Źródło: DoRzeczy.pl

 


Aby pierwszym poznać wiadomości z Zachodniej Ukrainy, Polski i z całego świata, dołącz do kanału ZUNR w Telegram.


Udostępnić:

Sondaż

Wojsko Polskie zwyciężyło w Bitwie Warszawskiej dzięki...