Na czele cywilnych służb specjalnych stoją obecnie oficerowie wywodzący się z Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Ostatnia nominacja dotyczy szefa Agencji Wywiadu, ale podobnie jest w Centralnym Biurze Antykorupcyjnym.
Udostępnić / zapisać:ABW jest dzisiaj najbardziej zaufaną i najlepiej ocenianą służbą wśród tych, które nadzoruje minister koordynator służb specjalnych – twierdzą informatorzy Business Insider Polska.
Ostatnie kadrowe trzęsienie ziemi dotyczy Agencji Wywiadu (AW). Na początku sierpnia rezygnację złożył jej szef Piotr Krawczyk. Oficjalny powód podania się do dymisji to zwyczajowe "sprawy osobiste".
Natychmiast jednak ruszyły spekulacje, że prawdziwe przyczyny mogą być inne, a wśród nich wymieniana jest m.in. afera z udziałem Andrzeja I., handlarza bronią, który w mediach stał się bardziej znany jako handlarz respiratorami. Ich zakup nie powiódł się, I. pieniądze zainkasował, ale się z nich nie rozliczył. W czerwcu tego roku okazało się, że Andrzej I. miał umrzeć w Albanii. Ciało po przewiezieniu do Polski zostało skremowane, nikt ze służb specjalnych – według relacji medialnych – nie dokonał jego identyfikacji. Z informacji, jakie pojawiały się także w mediach, wynika, że firmę Andrzeja I. do zakupu respiratorów pozytywnie opiniowała właśnie AW.
Piotr Krawczyk stanął na czele wywiadu we wrześniu 2016 r., najpierw jako pełniący obowiązki, a od grudnia jako pełnoprawny szef. Był zaufanym człowiekiem Mariusza Kamińskiego, ministra koordynatora służb specjalnych i ministra sprawa wewnętrznych i administracji jeszcze z czasów Ligi Republikańskiej. Jednym z dowodów zaufania może być to, że Krawczyk w AW pojawił się w grudniu 2015 r. jako wiceszef ze stopniem kapitana i dość szybko awansował o dwa stopnie na podpułkownika. Informacje na ten temat ujawnił "Dziennik Gazeta Prawna".
Według ustaleń Onetu dymisja szefa wywiadu miała być osobistą decyzją Mariusza Kamińskiego.
— Odejście Krawczyka było niewątpliwie zaskoczeniem, chociaż mówiło się o tym od wybuchu afery respiratorowej czy tej związanej z importem maseczek z Chin, to wielu uważało, że najpierw doczeka stopnia generała, a nie dymisji — mówi nasz informator zbliżony do służb i zwraca uwagę, że do dymisji dochodzi w trakcie toczącej się za naszą granicą wojny, co każe przypuszczać, że powodów może być więcej.
Zaskoczeniem jest też nazwisko następcy Krawczyka. Został nim wywodzący się z ABW pułkownik Bartosz Jarmuszkiewicz, od maja 2020 r. wiceszef tej służby. Jarmuszkiewicz jest "absolwentem" kursu oficerskiego w Ośrodku Szkolenia Kadr Wywiadu, czyli polskiej szkoły szpiegów położonej w lesie w Starych Kiejkutach. Jednak przez całą swoją karierę zawodową związany był z kontrwywiadem – najpierw w Urzędzie Ochrony Państwa, a później w ABW. O tym, że cieszy się zaufaniem ministra koordynatora, może świadczyć fakt, że – jak informował portal osluzbach.pl – był szefem Centralnego Ośrodka Szkolenia ABW w Emowie, czyli kuźni kadr tej służby.
Także na czele służby, którą tworzył Mariusz Kamiński, czyli CBA, nie stoi obecnie żaden z jej "weteranów", a kolejny pułkownik wywodzący się z ABW, czyli Andrzej Stróżny. Karierę w Agencji zaczynał w październiku 2006 r., wcześniej służył w katowickiej policji.
Stróżny w ABW zajmował szereg kierowniczych stanowisk. Za pierwszych rządów PiS był dyrektorem Departamentu Zwalczania Przestępczości Zorganizowanej, dyrektorem Departamentu Przeciwdziałania Korupcji i Przestępczości Zorganizowanej, oraz dyrektorem Departamentu Postępowań Karnych. W grudniu 2015 r., po kolejnych wygranych przez obecną ekipę wyborach, został szefem delegatury ABW w Katowicach, której "podlegały" województwa: śląskie, łódzkie, małopolskie i opolskie.
— CBA jest dzisiaj poobijane aferą z Pegasusem i to nie najlepiej odbija się na morale funkcjonariuszy, tyle że to jest w mniejszym stopniu problem Stróżnego, który szefem CBA został w lutym 2020 r. — twierdzi nasz rozmówca zbliżony do rządu.
Dymisja Piotra Krawczyka w AW, a wcześniej koniec kariery na stanowisku szefa CBA po jednej kadencji, Ernesta Bejdy, mogą być dowodem, że Mariusz Kamiński zmienia swoje podejście do kadry kierowniczej w służbach specjalnych.
Fakt, że Bejda nie został powołany na drugą kadencję, zbiegł się z głośną aferą związaną z kradzieżą pieniędzy z funduszu operacyjnego CBA. Cywilna pracownica wydziału finansów Biura przez półtora roku wyprowadziła z CBA ponad 9,2 mln zł (została skazana razem z mężem).
Minister koordynator pozwolił opuścić AW i CBA swoim dwóm zaufanym współpracownikom. Piotr Krawczyk uznawany był od lat za człowieka Mariusza Kamińskiego, a ich znajomość sięga jeszcze czasów Ligi Republikańskiej. W kręgu najbardziej zaufanych był także Bejda, który razem z Kamińskim współtworzył CBA i był jego zastępcą, gdy obecny minister koordynator stal na czele tej służby.
— Bejda wylądował na intratnym stanowisku w zarządzie PZU. Teraz wiele osób zastanawia się, gdzie trafi Krawczyk – podkreśla nasz rozmówca z rządu.
Obecnie wydaje się, że najlepsze notowania u Mariusza Kamińskiego ma ABW. Na jej czele stoi pułkownik Krzysztof Wacławek. To nie jest człowiek, którego kariera była szczególnie mocno związana z ministrem koordynatorem. Był jednak wśród twórców CBA, a później został funkcjonariuszem w pionie kontroli Biura.
Do ABW trafił w 2016 r., najpierw na dyrektorskie stanowisko, a trzy lata później został wiceszefem Agencji. Od lutego 2020 r. stoi na jej czele.
— Wacławek nie był nigdy w najbliższym kręgu zaufania Mariusza Kamińskiego, na który składali się jego kompani z Ligii Republikańskiej czy Niezależnego Zrzeszenia Studentów, ale w ostatnich latach udało mu się do tego kręgu wejść i dzisiaj jest jednym z najlepiej ocenianych i najbardziej zaufanych ludzi w służbach — twierdzi nasz informator zbliżony do kręgów rządowych.
Potwierdzeniem dla tej opinii mogą być ujawnione przez portal tvn24.pl informacje, że to funkcjonariusze kontrwywiadu ABW odwiedzali zakłady pogrzebowe, firmy transportowe zajmujące się pochówkiem handlarza bronią Andrzeja I.
"Co znaczy, że minister koordynator nie ufa w tej sprawie wywiadowi" – powiedział anonimowy rozmówca cytowany przez tvn24.pl. Szefem "kontry" w ABW był nowy szef AW Bartosz Jarmuszkiewicz.
Nasi rozmówcy wskazują, że dowodem na "ekspansywność" ABW jest także fakt, że w ostatnich latach duży zaciąg funkcjonariuszy z tej służby przeniósł się do Służby Kontrwywiadu Wojskowego, która podlega ministrowi obrony narodowego Mariuszowi Błaszczakowi.
Zdaniem rozmówców Business Insider Polska obecna obsada kierowniczych stanowisk w służbach cywilnych, czyli AW, CBA i ABW, którym szefują pułkownicy z tej ostatniej instytucji, to de facto organiczna realizacja pomysłu Mariusza Kamińskiego, aby skonsolidować służby i nadzór nad nimi.
Szczegóły tego planu były opisywane w mediach w 2016 r. Miał się opierać na dwóch filarach: połączenia AW i ABW w Agencję Bezpieczeństwa Narodowego oraz powołania superresortu bezpieczeństwa narodowego, któremu podlegałyby cywilne służby specjalne, policja, Straż Graniczna (SG) czy Służba Ochrony Państwa (SOP).
— Formalnie pomysł upadł, bo nigdy nie pojawiła się żadna ustawa, ale organicznie Mariusz Kamiński osiągnął swój cel, bo oprócz nadzoru nad służbami specjalnymi, ma także pod sobą jako minister spraw wewnętrznych policję, SG czy SOP — podkreśla nasz rozmówca zbliżony do służb.
Agencja Bezpieczeństwa Narodowego też formalnie nie powstała, ale personalnie na czele ABW i AW stoją dzisiaj pułkownicy wywodzący się z jednej służby.
Źródło: Businessinsider.com.pl