16 mln 591 tys. 564 zł — tyle udało się dotąd zebrać na zakup drona Bayraktar, który ma posłużyć ukraińskiemu wojsku w obronie kraju przed rosyjską agresją. To 73 proc. potrzebnej kwoty. Do końca zbiórki zostały jeszcze 10 dni.
Udostępnić / zapisać:Sławomir Sierakowski, założyciel "Krytyki Politycznej" i publicysta Onetu, zainspirowany przykładem Litwinów, zapoczątkował zbiórkę na drona Bayraktar dla Ukrainy. "Ten dron oszczędza życie ukraińskich żołnierzy. Eliminuje przewagę liczebną Rosji. Pozwala rozpoznawać teren, namierzać trudne cele i likwidować magazyny broni" – zachęca do wsparcia akcji.
Jak dotąd dokonano 149 tys. 943 wpłat. Oprócz Polaków w kraju i zagranicą akcję wspierają też m.in. mieszkający w Polsce Ukraińcy czy Białorusini. Akcja "Kupmy Ukraińcom Bayraktara!" trwać będzie jeszcze 10 dni. By zakończyła się sukcesem, musi zostać zebrana kwota 22 mln 500 tys. zł.
– To supernowoczesny dron. Praktycznie samolot bez pilota. 600 kg. Supernowoczesny sprzęt naprowadzający rakiety – mówił o Bayraktarze Sławomir Sierakowski.
– Mamy tutaj drugi cel. Praktyka po zbiórce litewskiej pokazała, że firma Baykar nie chce przyjmować środków publicznych, ponieważ jej nie wypada, gdy jest wojna – dodał.
– W efekcie firma przekazuje drony za darmo, a pieniądze, które zebrali ludzie, idą na cele społeczne i humanitarne. Możemy zebrać de facto prawie 50 mln zł – i to wszystko pójdzie na pomoc podczas wojny w Ukrainie – stwierdził publicysta.
– Media ukraińskie relacjonują dokładnie naszą zbiórkę. Z przeglądu prasy wynika, że Bayraktar to dla Ukraińców więcej niż sprzęt wojskowy – to nadzieja.
– Ukraińcy się obawiają, że gdy ludzie wyjadą na wakacje, to w czwartym miesiącu wojny sprawa ta się wszystkim opatrzy. Pokazujemy im więc, że pozostajemy aktywni i chcemy wpływać na opinię publiczną – powiedział.
Źródło: Onet.pl