Transport prezydenta Ukrainy przez Polskę, w czasie jego podróży do USA, został przeprowadzony z pominięciem polskich służb – twierdzi Radio Zet.
Udostępnić / zapisać:Wołodymyr Zełenski wyruszył w środę do Stanów Zjednoczonych. Polityk spotkał się z prezydentem USA, a także wygłosił przemówienie w Kongresie. Była to pierwsza podróż zagraniczna prezydenta Ukrainy od chwili ataku Rosji na jego kraj, czyli od 24 lutego. Aby dotrzeć do USA, Zełenski musiał przejechać przez terytorium Polski.
Tymczasem jak podał reporter Radia Zet Mariusz Gierszewski, "afera z granatnikiem komendanta policji doprowadziła do spadku zaufania do naszych służb". "Amerykańskie Secret Service przewożąc przez Polskę Wołodymyra Zełenskiego nie zwróciło się o pomoc do polskich służb i policji. Informatorzy twierdzą, że polska strona wiedziała o wjeździe pociągu specjalnego z Ukrainy ale nie wiedziała kto nim jedzie. – Na dworcu w Przemyślu nie było naszych służb. Amerykanie wsadzili Zełenskiego w swoje samochody – mówi informator z polskich służb. Ukraińcy i Amerykanie nie tylko czytają nasze media, ale mają swoje źródła informacji. To ewidentny brak zaufania, obawiano się sabotażu podróży – mówi były szef jednej ze służb specjalnych" – opisuje dziennikarz na Twitterze.
Wiceszef MSZ Marcin Przydacz, pytany o kwestie organizacyjne wyjazdu Zełenskiego do Stanów Zjednoczonych, nie udzielił wielu informacji.– Ta wizyta, w ogóle wyjazd prezydenta Ukrainy z Ukrainy, jest obarczona bardzo dużym ryzykiem. Nie oszukujmy się. Podawanie jakichkolwiek szczegółów dotyczących przelotu, przejazdu, czegokolwiek będzie powodowało, że to ryzyko będzie wzrastało. W momencie, kiedy pan prezydent Zełenski wróci na Ukrainę, z całą pewnością ta trasa jego przelotu, przejazdu będzie dyskutowana publicznie i wtedy ja będę mógł, także z perspektywy polskiego rządu, potwierdzać lub zaprzeczać. Umówiliśmy się z naszymi partnerami z Ukrainy, że staramy się być bardzo oszczędni w komentowaniu takiej właśnie tematyki logistycznej. Ona nie jest przecież kluczowa w tej wizycie. Wiem, że ciekawość się budzi, ale tutaj względy bezpieczeństwa przeważają – wyjaśnił wiceszef MSZ w TVN2
Źródło: Do Rzeczy.pl