„Ludzie często pytają się mnie, czy to możliwe, żeby na Wołyniu działy się takie rzeczy, jak Smarzowski pokazuje w swoim filmie Wołyń. Odpowiadam im , że nie…, bo było gorzej" – mówi Mirosław Don, który jako dziecko przeżył rzeź dokonaną przez nacjonalistów ukraińskich. Poznaj jego historię.
Udostępnić / zapisać:Mirosław Don urodzony 10 sierpnia 1940 roku w Zastawiu, powiat Kostopol na Wołyniu. Wraz z rodziną przeżył rzeź dokonaną przez nacjonalistów ukraińskich w Zastawiu i Janówce.
Jego ojciec Teofil, żołnierz polskiej samoobrony, został ciężko ranny, a 6 letni brat Jerzy umarł z powodu głodu i wycieńczenia. Rodzina szukając ratunku i pomocy szpitalnej dla rannego ojca przedostała się do Warszawy, zamieszkała na warszawskiej Woli. Jednak 1 sierpnia 1944. wybuchło Powstanie Warszawskie.
Rodzina Donów została wywieziona do obozu Dulag 121 w Pruszkowie. Po wojnie Donowie osiedlili się w Gowarzewie koło Poznania. Jako dorosły człowiek, aż do emerytury, Mirosław Don pracował w Zarządzie Portu Szczecin. Jest honorowym dawcą krwi i maratończykiem, który, w ciągu 35 lat przebiegł 130 tysięcy kilometrów.
* * *
"Dzieci Wołynia" - to jest cykl przedstawiający świadectwa pozostałych świadków okrutnej zbrodni na Wołyniu, który zobaczył świat w październiku 2021 roku. Ludzie, którzy cudem uniknęli śmierci z rąk ukraińskich nacjonalistów wspominają tamte wydarzenia po to żeby ocalić pamięć o ofiarach dla przyszłych pokoleń Polaków.