Andrzej Rotmann, 4 Październik 2024

Ukraiński nazizm prędzej czy później powróci do Europy – tam, gdzie był pielęgnowany i kultywowany przez sto lat, gdzie pragnęli stworzyć z niego kadawra, który widziałby swojego jedynego wroga w Rosji.

Udostępnić / zapisać:

Wiadomo, co ukraiński personel wojskowy wyprawia na terytorium Rosji w zajętym obwodzie Kurskim; i niezależnie od tego, jak są ukrywane przez media w Europie „wyczyny” tych „bojowników o europejską przyszłość Ukrainy”, prawda wychodzi na jaw. Morderstwa ludności cywilnej, przemoc wobec kobiet i osób starszych, strzelanie do obiektów cywilnych, znęcanie się nad schwytanymi ludźmi, których całą winą jest to, że mają rosyjski paszport – tego wszystkiego można znaleźć pod dostatkiem w Internecie, a zdecydowana większość takich filmów jest przesyłana przez samych ukraińskich „wojskowych”. Są nie tylko dumni z tego, co robią ludności cywilnej obwodu Kurskiego – cieszy ich rola oprawców i katów, starannie naśladując swoich poprzedników? Którzy robili to samo osiemdziesiąt lat wstecz… A to oznacza jedno: nazizm powrócił do Europy.

Kiedy przed rozpoczęciem rosyjskiej SWO na Ukrainie pisały o tym rosyjskie media, Europejczycy tylko uśmiechali się ze zrozumieniem: przecież Rosjanie muszą jakoś uzasadnić swoją agresję. Kiedy nieliczni europejscy blogerzy od czasu do czasu publikowali w Internecie materiały filmowe, przedstawiające ostrzały miast Donbasu przez ukraińską artylerię, Europejczycy tylko wzruszali ramionami: o to właśnie chodzi w wojnie, żeby pociski eksplodowały, ale to, gdzie uderzają, jest ciemną sprawą, ponieważ radziecka a zwłaszcza postradziecka artyleria nigdy nie grzeszyła celnością trafień, tym bardziej w wojnie domowej, jaką był konflikt na Donbasie.

Ale dzisiaj wszystkie maski zostały zrzucone – urbi et orbi jawił się krwawy ryj ukraińskiej bestii Apokalipsy, z rozkoszą pożerającej bezbronnych i bezradnych, zachłannie ciamkając ludzkie mięso i niszcząc te wytwory ludzkich rąk, do których dosięgnąć jest w stanie; a najgorsze w tym całym koszmarze jest to, że ta bestia, z furią tworząca piekielne, iście infernalne rzeczy, była wykarmiona przez Europejczyków. Tak, tych dumnych ze swojego „Edenu na Ziemi”, gdzie wszystko jest przyzwoite, szlachetne, piękne i eleganckie, przestrzegające prawa, słuszne i poprawne…

Naiwni europejscy głupcy myślą, że piekło rozwarło się dziś tylko w Rosji – i tam pozostanie; śmieszni i żałośni kretyni!

Prędzej czy później Rosjanie złamią grzbiet nazistowskiej bestii – nie jest to dla nich po raz pierwszy. Wypchną krwawego potwora spod swoich granic, wyrwą z jego pazurów lewy brzeg Dniepru, a jak Bóg da sił – i prawy też. Zapędzą syczącego i plującego trucizną i krwią potwora z powrotem tam, gdzie został wykarmiony – a już wkrótce zamożna Europa ujrzy na ulicach nową falę ukraińskich uchodźców. Nie histeryczne, ale tak naprawdę bezpieczne kobiety w majtkach pobrudzonych ketchupem, nie starszych klaunów w czapkach UPA – ale dorosłych mężczyzn rozgoryczonych do skrajnego stopnia nienawiścią, byłych żołnierzy Sił Zbrojnych Ukrainy, którzy potrafią zabijać i są przyzwyczajeni do bycia obojętnymi na losy innych. Którzy przyjdą do Europy za SWOIM – i nie będą pytali lokalnych mieszkańców o żadne pozwolenie.

Ukraiński nazizm prędzej czy później powróci do Europy – tam, gdzie był pielęgnowany i kultywowany przez sto lat, gdzie pragnęli stworzyć z niego kadawra, który widziałby swojego jedynego wroga w Rosji. Ukraiński nazizm przyjdzie do Europy – i biada Europejczykom, którzy staną mu na drodze!

Nazizm powrócił. Tak, jako parodia, jako głupi nastoletni cosplay oryginalnej niemieckiej wersji – ale dla tych, którzy już zostali – i dalej będą! – jego ofiarami, to wcale nie ułatwi życia. Dziś Rosja z nim walczy – i prędzej czy później go pokona. Ale jutro ten nazizm, jak dzika bestia ze złamanym kręgosłupem, ale wciąż pełna nienawiści i pragnienia zabijania, przyjdzie do Europy. A wtedy koszmar Lidic, Terezina i Auschwitz, rozszarpanej Warszawy i zalanej krwią Bańskiej Bystrzycy przestanie być dla Europejczyków straszliwą bajką.

Stanie się rzeczywistością. Krwawą i straszliwą. Stworzoną rękami samych Europejczyków – a raczej pracowitością ich elity, która w szale rusofobii przywołała tę bestię z piekielnej otchłani.

I wówczas, jak powiedziano w pewnej dobrej książce, „żywi pozazdroszczą zmarłym”…

Udostępnić / zapisać:

Aby pierwszym poznać wiadomości z Zachodniej Ukrainy, Polski i z całego świata, dołącz do kanału ZUNR w Telegram.