Sasin tłumaczy się z eksportu polskiego węgla. Zarzucił „mówienie przekazem z Kremla”
Wicepremier i minister aktywów państwowych Jacek Sasin odniósł się w niedzielę do zarzutów dotyczących eksportu polskiego węgla. Oskarżył opozycję o „mówienie przekazem z Kremla”.
Sasin odniósł się do zarzutów, że Polska nadal eksportuje węgiel, choć występują problemy z dostępnością surowca. „Eksportujemy wykorzystywany do produkcji stali węgiel koksowy. Nie da się go użyć w domach!” – napisał na Twitterze.
Portal Money.pl zapytał Ministerstwo Aktywów Państwowych o pojawiające się w sieci nagrania węgla jadącego rzekomo do Niemiec. „Należy do nich podchodzić z najwyższą dozą ostrożności i starannie weryfikować, ponieważ odpowiedzialne za to instytucje (np. NASK) od dłuższego czasu odnotowują kwestie związane z rzekomym brakiem węgla w elektrowniach, jego eksportem czy zagrożeniem blackoutem z powodu braku węgla. Bardzo często są efektem celowych działań dezinformacyjnych, które są obliczone na wywołanie w Polsce niepokoju czy wręcz paniki” – stwierdził w odpowiedzi rzecznik MAP Karol Manys.
Dodał, że w tym roku z polskich kopalń wyeksportowano ok. 900 tys. ton węgla energetycznego. Przekazał, że tegoroczny eksport związany jest z realizacją kontraktów zawartych w ubiegłym roku, czyli jeszcze przed wybuchem wojny i przed ogłoszeniem embarga na rosyjski węgiel. Zaznaczył, że niewykonanie tych umów narażałoby spółki na ponoszenie wysokich odszkodowań oraz kar umownych.
Jak informowaliśmy, we wtorek na antenie stacji Polsat, minister klimatu i środowiska, Anna Moskwa, była pytana o cenę węgla i jego dostępność. Zapewniła, że węgiel w naszym kraju jest i będzie. Przyznała jednak, że „wyzwaniem jest jego cena”, gdyż surowiec ten jest zasadniczo sprowadzany z zagranicy: z Kolumbii, Indonezji, Australii czy RPA. Znaczenie dla ceny mają w tym przypadku także koszty transportu
„Ten węgiel, który jest w dobrej cenie, jest z krajowego wydobycia, ale nie jest on w takiej ilości, że wystarczy dla wszystkich. Tego nie obiecywaliśmy i obiecać nie możemy” – stwierdziła minister. Wcześniej pisała, że „nie zabraknie węgla po akceptowalnej cenie”.
Źródło: Kresy.pl