19 Wrzesień 2022

W Rzeszowie odbyła się akcja uliczna Konfederacji Korony Polskiej pod hasłem „Stop ukrainizacji Polski”. Zaplanowano podobne pikiety w innych miastach.

Udostępnić / zapisać:

W piątek na rynku w Rzeszowie Konfederacja Korony Polskiej Grzegorza Brauna zorganizowała akcje uliczną pod hasłem „Stop ukrainizacji Polski”. Wzięło w niej udział około 20 osób. Uczestnicy akcji trzymali duży transparent. Rozdawano też ulotki.

Z umieszczonego głośnika odtwarzano m.in. fragmenty wypowiedzi posła Grzegorza Brauna z jego wystąpień dotyczących problemu masowej migracji Ukraińców do Polski, głównie zarobkowej, stymulowanej przez rządzących, a także polityki rządu wobec licznych uchodźców z Ukrainy. Korona zaznacza, że mamy tu do czynienia już z akcją przesiedlania ludności oraz „transformacją ludnościową i rewolucją demograficzną”.

Ponadto, KKP zaznaczała m.in., że polskie wojsko zostało znacząco osłabione przez wysłanie Ukraińcom znacznych ilości sprzętu wojskowego oraz, że „na Ukrainę przekazywane są za darmo dziesiątki tysięcy ton paliwa, za które muszą zapłacić Polacy, tankując po mocno zawyżonych cenach”. Przytaczano też głośną wypowiedź rzecznika MSZ, Łukasza Jasiny: „Jesteśmy tutaj sługami narodu ukraińskiego, jego próśb”.

„Konfederacja Korony Polskiej" mówi: Stop ukrainizacji Polski” – mówił z głośników poseł Braun. Z kolei organizatorzy podkreślali, że akcja nie ma charakteru antyukraińskiego, ale o zwrócenie uwagi, że działania rządu prowadzą do dyskryminacji Polaków względem przybyszów z Ukrainy.

– Polski rząd faworyzuje obcokrajowców, a lekceważy polskich obywateli – powiedział radiu Eska Jacek Ćwięka, szef okręgu Rzeszów Konfederacja Korony Polskiej i asystent posła Grzegorza Brauna. Dodał, że nie ma on problemu z tym, aby Ukraińcy pracowali w Polsce, ale zaznacza, że „mają oni większe przywileje, niż Polacy”.

– Mogą przez to wystąpić podziały społeczne i niebezpieczne sytuacje na tle narodowościowym – powiedział Ćwięka. – Chcemy im pomóc, ale nie kosztem mieszkańców Podkarpacia.

Jak pisaliśmy, w dokumencie „Stop ukrainizacji Polski”, opublikowanym przez Konfederację Korony Polskiej podkreślono, że od jesieni tego roku, każdego dnia tysiące przybyszów z Ukrainy będą mogły ubiegać się o prawo stałego pobytu, co otwiera im bardzo szybką drogę do masowego nabywania przez nich obywatelstwa. KKP zaznacza, że „pozostało nam zaledwie kilka miesięcy, by ten proces depolonizacji Polski powstrzymać”.

Jak podaje eska.pl, pikieta wywoływała różne reakcje wśród przechodniów. Według relacji, w pewnym momencie jakiś mężczyzna podniósł rękę w górę i zaczął krzyczeć banderowskie zawołanie „Sława Ukrajini!”, po czym krzyczał do zgromadzonych „ruskie trolle”. Następnie, jak pisze eska.pl, „zaczął śpiewać polską wersję Hymnu Ukraińskiego”. Serwis ten twierdzi też, że sama pikieta rzekomo została później zagłuszona przez odbywające się na rozstawionej na rynku scenie próby przed koncertem.

Konfederacja Korony Polskie zamierza organizować takie pikiety również w innych miastach: Jaśle, Bochni i Tarnowie.

Przypomnijmy, że w lipcu br. Konfederacja Korony Polskiej, partia posła Grzegorza Brauna, opublikowała zapowiadany wcześniej dokument „Stop ukrainizacji Polski”. Podkreślono w nim m.in., że od jesieni tego roku, każdego dnia tysiące przybyszów z Ukrainy będą mogły ubiegać się o prawo stałego pobytu, co otwiera im bardzo szybką drogę do masowego nabywania przez nich obywatelstwa. Zaznaczono, że pozostało nam zaledwie kilka miesięcy, by ten proces depolonizacji Polski powstrzymać.

W dokumencie tym zaproponowano m.in. znowelizowanie ustawy o mniejszościach narodowych w kierunku zmiany statusu i praw Ukraińców „zgodnie ze stanem faktycznym”, a także nowelę konstytucji i ustawy o obywatelstwie, by zagwarantować „lojalność osób, które uzyskały obywatelstwo”.

„W Polsce mamy obecnie do czynienia z niesłychanie niebezpieczną sytuacją nieadekwatności prawa o mniejszościach do realnej sytuacji społecznej. Wymaga ona pilnie podjęcia działań legislacyjnych. Ukraińcy uznawani są obecnie w Polsce za mniejszość narodową, ze względu na historyczną obecność, która dotyczy zaledwie 51 tys. osób. (…) Istnieje uzasadnione ryzyko, że prawa mniejszości wynikające z ich historycznego statusu (odrębne szkolnictwo podwójne nazwy ulic itp.) będą wykorzystywane w związku z roszczeniami nowo przybyłych, co sprzeczne jest z naszym interesem narodowym i z duchem naszej ustawy o mniejszościach oraz praktyki europejskiej w tym zakresie” – zaznaczono.

 

Źródło: Kresy.pl

Udostępnić / zapisać:

Aby pierwszym poznać wiadomości z Zachodniej Ukrainy, Polski i z całego świata, dołącz do kanału ZUNR w Telegram.