18 Wrzesień 2022

Prezes zarządu radomskiej Fabryki Broni „Łucznik”, Wojciech Arndt powiedział „DGP”, że na Ukrainę trafiło 10 tys. karabinków „Grot”. Zaznaczył, że polska broń jest chwalona przez ukraińskich żołnierzy.

Udostępnić / zapisać:

W opublikowanym w czwartek wywiadzie dla „Dziennika Gazety Prawnej”, prezes zarządu Fabryki Broni „Łucznik” – Radom sp. z o.o., Wojciech Arndt potwierdził, że ukraińscy żołnierze używaną produkowanych w Radomiu karabinków „Grot”. Zaznaczył, że broń nie została sprzedana Siłom Zbrojnym Ukrainy, ale została przekazana przez polski rząd.

Wcześniej w sieci pojawiły się zdjęcia Ukraińców z karabinkami „Grot”. Arndt powiedział, że są to „groty” w wersjach A1 i A2. Powiedział, że na Ukrainę trafiło ponad 10 tys. sztuk tej broni. Pod koniec lutego informowaliśmy, że Polska jest gotowa przekazać 10 000 sztuk broni strzeleckiej „Grot” 5,56×45 mm.

„Żołnierze ukraińscy chwalą nasze karabiny, ich zdaniem są niezawodne ergonomiczne i wytrzymałe. Sprawdzają się w trudnych warunkach i są wygodne w codziennym użytkowaniu. Informacja zwrotna jest bardzo pozytywna” – zaznaczył prezes „Łucznika”.

Przyznał też, że dzięki temu, że karabinki Grot sprawdzają się na wojnie, wzrosło zainteresowanie ze strony potencjalnych klientów. „Parę miesięcy temu podpisaliśmy kontrakt na dostawę grotów do jednego z krajów Afryki Wschodniej, sprzedaliśmy je też Stanom Zjednoczonym, ich dowództwu wojsk specjalnych” – powiedział prezes „Łucznika”. Zaznaczył zarazem, że nie może podać informacji o tym, ile karabinków dostarczono odbiorcom.

Arndt nawiązał też do sprawy sprzed paru lat, gdy portal Onet.pl zamieścił serię artykułów, krytykujących karabinki Grot za rzekomo częste i uciążliwe problemy, m.in. na wypadający regulator gazowy. Zaznaczył, że z Ukrainy nie dotarł „ani jeden sygnał dotyczący wypadającego regulatora”. Wyjaśnił, że karabinki w wersji A1 posiadają „dodatkowe zabezpieczenie regulatora gazowego, które wyeliminowało problemy wcześniej nieprzewidziane”. Dodał, że „temat sporu prawnego z Onetem to jest oddzielna sprawa”, zaznaczając, że złożono dwa pozwy w tej sprawie. Podkreślił, że „nie było żadnego zdarzenia z tym karabinem, w wyniku którego polski żołnierz doznałby uszczerbku na zdrowiu”.

Przypomnijmy, że karabinek „Grot” został skrytykowany w artykule opublikowanym przez portal Onet.pl 25 stycznia br.. „Jest tak zły, że zagraża żołnierzom” – w ten sposób karabinek został scharakteryzowany w serii artykułów Onetu. Broń znajduje się na wyposażeniu Wojsk Obrony Terytorialnej. W zakresie krytyki broni portal powołał się na raport byłego oficera GROM, Pawła Mosznera, w którym wezwano do powołania komisji sejmowej w celu »dogłębnego prześwietlenia sprawy Grota« oraz rozliczenia wydanych na niego publicznych pieniędzy.

Do krytyki karabinka odniósł się rzecznik WOT płk Marek Pietrzak, sugerując, że w publikacji zawarto nieprawdziwe informacje zamiast merytorycznej krytyki i zaznaczając, że sam „raport”, mimo zapowiedzi, nie został opublikowany w prasie branżowej. Do słów rzecznika odniósł się ponownie Onet, zaznaczając m.in., że w czasie podpisywania kontraktu karabinek nie miał badań kwalifikacyjnych, dopuszczających do użytkowania w armii, zaś wątpliwości, które miały pojawić się na etapie wstępnych testów, miały być ignorowane.

Radomska Fabryka Broni „Łucznik” pozwała portal Onet, należący do wydawnictwa Ringier Axel Springer, za serię artykułów dotyczących karabinka MSBS Grot. Producent broni twierdzi, że zawarta w artykułach krytyka jest bezpodstawna, oparta na nieprawdziwych twierdzeniach i domaga się miliona złotych odszkodowania.

 

Źródło:  Kresy.pl

Udostępnić / zapisać:

Aby pierwszym poznać wiadomości z Zachodniej Ukrainy, Polski i z całego świata, dołącz do kanału ZUNR w Telegram.