W sieci zamieszczono nagranie z interwencji Straży Miejskiej w Olsztynie, na którym funkcjonariuszka zdecydowanie przywołuje do porządku naruszających prawo Ukraińców. „Niech pan się zachowuje jak należy. To jest nasze państwo, a wy jesteście gośćmi”.
Udostępnić / zapisać:W sieci kilka dni temu zamieszczono nagranie, przedstawiające fragment interwencji Straży Miejskiej w Olsztynie. Funkcjonariusze w tym przypadku interweniowali, gdyż paru Ukraińców piło alkohol w miejscu publicznym i śmieciło. Strażnicy wzięli od nich dokumenty, żeby ich spisać.
Na początku nagrania, rejestrujący zdarzenie Ukrainiec wyraża pretensje względem strażników miejskich, że wciąż mają ich dokumenty. Funkcjonariuszka Straży Miejskiej tłumaczy mu, że do zakończenia interwencji tak musi być.
– Tłumaczyłam panu już kilka razy, że dopóki nie zakończymy interwencji, dopóty nie oddajemy dokumentu – mówi funkcjonariuszka. Ukrainiec skarży się, że trwa to już ponad pół godziny, na co strażniczka prostuje, że kilkanaście minut. Gdy zaczyna coś mamrotać, zwraca mu uwagę:
– Przede wszystkim trzeba się zachowywać, jest pan u nas w Polsce… Od kiedy jest pan u nas?
– Dwa roki – odpowiada obywatel Ukrainy. – I pan nie wie, że nie należy zaśmiecać, ani spożywać alkoholu w miejscu publicznym? – pyta funkcjonariuszka. – Ja pracuję. Ja nie jestem pijany (?) – mówi Ukrainiec. – Bardzo dobrze, że pan pracuje. Szacunek. Ale też niech pan się zachowuje, tak? Tak jak należy. To jest nasze państwo, a wy jesteście państwo gośćmi – odpowiedziała strażnicza miejska.
Po chwili nagrywający Ukrainiec, najwyraźniej nietrzeźwy, wstaje i zaczyna agresywnie zwracać się do funkcjonariuszki po ukraińsku, z polskimi wtrąceniami. W międzyczasie ona, odpowiadając na pytanie innego Ukraińca, potwierdza, że jest ze Straży Miejskiej w Olsztynie, w Polsce.
– A wy gdzie jesteście, w Polsce?! A wy gdzie jesteście, w Polsce? I to pani bierze pieniądze, od Ukraińców, i mówicie, że my jesteśmy u was gośćmi?! – mówi nagrywający. Funkcjonariuszka [na nagraniu mająca na otwartej dłoni stuzłotowy banknot – red.] nakazuje mu usiąść i uspokoić się, „bez agresji”. – Ja bez agresji – odpowiada Ukrainiec, siadając. Po chwili wstaje z powrotem i zaczyna głośno, napastliwie domagać się zwrotu dokumentów, tym razem po rosyjsku i po ukraińsku. – Już! Już, prosz… Przepraszam za „już”, ale poproszę zabrać swoje dokumenty. W tym momencie nagranie się urywa.
Podczas interwencji Policji czy Straży Miejskiej, obywatele Ukrainy niejednokrotnie nagrywają je i zamieszczają w Internecie, żeby pokazać, iż jako Ukraińcy są rzekomo traktowani gorzej ze względu na pochodzenie.
Źródło: Kresy.pl