Premier Mateusz Morawiecki spotkał się w piątek (9 września) w Kijowie z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim. Szef polskiego rządu powiedział, że w krótkim czasie możliwa jest dostawa energii elektrycznej z sąsiedniego kraju, który broni się przed napaścią Rosji. Może to pomóc Warszawie w łagodzeniu skutków kryzysu energetycznego.
Udostępnić / zapisać:Szef polskiego rządu udał się z wizytą do Kijowa wraz z prezydentem Łotwy Egilsem Levitsem. Premier wezwał tam Komisję Europejską do przekazania naszemu sąsiadowi 9 mld euro, które obiecano w czerwcu.
Premier ostrzegł przy okazji, że następnym planem Władimira Putina i "niektórych niedowiarków z Zachodu" może być chęć powrotu do zasady "business as usual". Innymi słowy - do ograniczenia sankcji nałożonych na Rosję za napaść na Ukrainę.
Morawiecki zaznaczył, że Federacja Rosyjska używa wszystkich możliwych instrumentów gospodarczych "jak pistoletu przystawionego do głowy wielu państw europejskich, a Ukrainie - karabinu przystawionego do ciała". Podkreślał, że to bardzo ważne, by nie powiódł się "następny plan Kremla rzucenia na kolana Ukrainy poprzez brak zasobów finansowych".
Polska i Łotwa zaoferowały Ukrainie dalsze wsparcie, a zaatakowany przez Rosjan kraj nie pozostał dłużny. Ukraiński prezydent Wołodymyr Zełenski zaoferował pomoc w kwestiach energetycznych.
- Jesteśmy zainteresowani tym, aby Ukraina mogła wesprzeć Polskę i zrobimy wszystko, abyśmy w najbliższym czasie mogli znaleźć wyjście z ewentualnego, przyszłego kryzysu energetycznego - powiedział przywódca zaatakowanego przez Rosję kraju.
Wcześniej premier Morawiecki powiedział, że "w krótkim czasie" możliwa jest dostawa energii elektrycznej z Ukrainy.
Podczas konferencji prasowej w Kijowie padło pytanie o szanse na przedłużenie sankcji na oligarchów rosyjskich wobec faktu, że pewien sceptycyzm w tej sprawie wyrażały Węgry. Premier Morawiecki powiedział, że nie widzi przeszkód, by restrykcje działały dłużej.
- Jeżeli chodzi o oligarchów, to - według mojej najbardziej aktualnej wiedzy, mam nadzieję, że ona taka jest - nie ma tutaj przeszkody przy przedłużeniu sankcji, co by również świadczyło o tym, że właśnie uzgodnione one zostały - pomimo wątpliwości, które wcześniej były przedstawiane przez Węgry - powiedział szef polskiego rządu.
Morawiecki zaznaczył, że skuteczność sankcji zależy od jednomyślności wszystkich krajów unijnych. - Oczywiście nasze zdanie tutaj jest jednoznaczne - musimy być jak najbardziej zdecydowani w procesie sankcji - podkreślił premier.
Źródło: Money.pl