Prezydent Poznania zapowiedział utrzymywanie temperatury w mieszkaniach zimą na poziomie około 18 stopni. To mniej więcej tyle samo, ile ma być w domach na ogarniętej wojną Ukrainie.
Udostępnić / zapisać:Pod koniec sierpnia przytaczaliśmy wypowiedź szefa ukraińskiego koncernu paliwowego Naftohaz Jurija Witrenki, który zapowiedział obniżenie temperatury utrzymywanej zimą w ukraińskich mieszkaniach do 17-18 stopni Celsjusza, czyli około 4 stopnie mniej niż normalnie. Okazuje się, że podobna temperatura ma panować w poznańskich mieszkaniach.
Prezydent Poznania Jacek Jaśkowiak, który był we wtorek gościem Wydarzeń w Polsat News, zapowiedział w trakcie audycji obniżenie temperatury w mieszkaniach poznaniaków do „mniej więcej 18 stopni”. Włodarz Poznania doradził mieszkańcom, by w tej sytuacji „ubrali się cieplej”.
„Martwią mnie takie obiekty jak szpitale, szkoły, przedszkola, żłobki, bo w tych obiektach temperatury powinny być wyższe” – dodawał prezydent Poznania zastrzegając, że nie ma ryzyka zamykania szkół.
Obniżenie temperatury ma przynieść oszczędności w związku z lawinowo rosnącymi cenami energii. Według Jaśkowiaka „jeden stopień różnicy to siedem procent kosztów mniej”.
Z jego słów wynika, że w kontekście podwyżek cen energii obecnie największym problemem jest transport publiczny napędzany energią elektryczną, czyli tramwaje i autobusy elektryczne. Już w tym roku podwyżki cen energii podniosły koszty poznańskiego przedsiębiorstwa komunikacyjnego o 40 mln złotych. Jaśkowiak zaznaczył, że jeśli podwyżki zapowiadane na koniec roku sięgną kilkuset procent, to „ułożenie budżetu na następny rok będzie bardzo karkołomne”.
Źródło: Kresy.pl