Z informacji „Rzeczpospolitej” wynika, że rząd już wkrótce może wysunąć roszczenia nie tylko wobec Niemiec, ale również i Czech. Chodzi o sprawę niekorzystnego podziału granicy polsko-czechosłowackiej w latach 50.
Udostępnić / zapisać:Od początku września jednym z głównych tematów w debacie publicznej stała się kwestia reparacji wojennych. Podczas oficjalnej prezentacji raportu o stratach, jakie nasz kraj poniósł w związku z agresją i okupacją nazistowskich Niemiec w czasie II wojny światowej, Jarosław Kaczyński zapowiedział, że polski rząd podjął decyzję, aby oficjalnie domagać się odszkodowania od naszego zachodniego sąsiada. W raporcie pojawia się kwota nawet 6 bilionów 200 miliardów złotych.
Jak podaje „Rzeczpospolita”, roszczenia mają być wysunięte nie tylko wobec Niemiec, ale również wobec Czechów. Chodzi o niekorzystny dla Polski podział granicy polsko-czechosłowackiej w latach 50. Łącznie Czechy powinny zwrócić Polsce ponad 368 hektarów.
Spór w tej sprawie sięga początków lat 90. Wówczas kwestie te należały do kompetencji Polsko-Czeskiej Komisji Granicznej. W 2005 roku czeski rząd zaproponował Polsce wypłatę rekompensaty finansowej, jednak wówczas została ona odrzucona. – To była słuszna decyzja – powiedział dziennikarzom poseł PiS Jarosław Krajewski. To właśnie ten polityk ma naciskać na kierownictwo partii, aby w końcu na poważnie zająć się kwestią odzyskania gruntów.
Przeciwnego zdania jest Jan Olbrycht. Europoseł Koalicji Obywatelskiej ocenił, że PiS wybrał najgorszy z możliwych momentów na spory z sąsiadami. – Czas w jakim znalazła się Europa i świat w efekcie wojny Rosji z Ukrainą nie jest dobry do tego by zajmować się kontrowersyjnymi sprawami z sąsiadami – tłumaczył dodając, że polsko-czeskie relacje i tak zostały poważnie nadwyrężone przez spór o kopalnię Turów.
Źródło: Wprost.pl