2 Wrzesień 2022

Przy okazji obchodów ukraińskiego Dnia Niepodległości w Olsztynie wystawiano i sprzedawano proporczyki-wstęgi z czerwono-czarnymi, banderowskimi barwami i neobanderowskim zawołaniem „Sława nacji, smert woroham”. Tak wynika ze zdjęcia i relacji, zamieszczonych na olsztyńskim portalu.

Udostępnić / zapisać:

Pod koniec sierpnia, na forum informacyjnym lokalnego, olsztyńskiego portalu olsztyn.com.pl zamieszczono informację od jednego czytelników. Poinformował w nim o sytuacji, do której, według jego relacji, doszło tydzień temu, przy okazji obchodów Dnia Niepodległości Ukrainy w Olsztynie. Przypomnijmy, że w ubiegłą środę 24 sierpnia w wielu różnych miastach w Polsce obchodzono ukraiński Dzień Niepodległości. Dotyczyło to głównie tych miast, w których mieszkają duże społeczności Ukraińców, stanowiących tam już znaczący odsetek mieszkańców, jak Warszawa, Wrocław czy Łódź.

Takie obchody miały też miejsce w Olsztynie, w Parku Centralnym. Według relacji czytelnika olsztyn.com.pl, były tam publicznie wystawiane i sprzedawane proporczyki w czerwono-czarnych, banderowskich barwach.

Czerwono-czarną flagą posługiwał się banderowski odłam Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów odpowiedzialnej za ludobójstwo ludności polskiej w latach 1939-1947.

Czytelnik zamieścił też fotografię, na której najprawdopodobniej stoisko z różnymi ukraińskimi gadżetami. Leżą na nim także wspomniane proporczyki, względnie wstęgi do zawieszania. Według zdjęć, mają one podwójną aranżację. Z lewej strony wstęga ma niebiesko-żółte barwy flagi państwowej Ukrainy. Na ich tle zamieszczono spopularyzowane na Ukrainie po tzw. EuroMajdanie banderowskie hasło „Sława Ukrajini, herojam Sława”. Z prawej strony wstęga ma barwy czerwono-czarne, a na ich tle umieszczono hasło „Sława nacji, smert’ woroham” [Chwała nacji, śmierć wrogom – red.].

Hasło „Sława Nacji – Smert Woroham!” [pol. Sława Nacji, Śmierć Wrogom] to pierwotnie organizacyjne zawołanie UNA-UNSO, ugrupowania odwołującego się do ukraińskiego nacjonalizmu i ideologii banderowskiej, które później weszło w skład Prawego Sektora. Powstało na początku lat 90. XX wieku i tak jak dwuczłonowa nazwa partii miała nawiązywać do OUN-UPA, tak zawołanie miało nawiązywać do banderowskiego „Sława Ukrainie – Herojam Sława”. W związku z dużą rozpoznawalnością i popularnością jaką cieszyła się w latach 90. UNA-UNSO w środowisku ukraińskich nacjonalistów, zawołanie to zaczęło być z czasem stosowane przez inne grupy neobanderowskie.

Zostało spopularyzowane w czasie EuroMajdanu, gdy było stosowane niemal na równi z banderowskim „Sława Ukrainie – Herojam Sława”, a później rozpowszechniło się wśród ukraińskich żołnierzy i ochotników podczas konfliktu w Donbasie.

Zjawisko wywieszania flag w czerwono-czarnych barwach przez ukraińskich kierowców jeżdżących w Polsce zaczęło być widoczne w 2014 roku, w związku z tzw. EuroMajdanem, na którym była wyraźnie obecna symbolika banderowska, tym flagi OUN-UPA.

W 2016 roku komendant przejścia granicznego w Dorohusku zaznaczał, że polscy pogranicznicy proszą wjeżdżających do Polski Ukraińców, by ściągali flagi UPA umieszczane za szybami przednimi, żeby symbole te nikogo w Polsce nie prowokowały. Jednak po przekroczeniu granicy są one wyciągane i przyczepiane z powrotem.

W niektórych przypadkach prokuratura wszczynała postępowanie w takich sprawach. W zasadzie wszystkie skończyły się umorzeniem.

Jak informowaliśmy, we wrześniu 2018 roku w wyniku działań Straży Granicznej w Dorohusku zatrzymano Ukraińca, który na przedniej szybie ciężarówki miał zawieszoną czarno-czerwoną, banderowską flagę. Twierdził, że nie są to barwy OUN-UPA, lecz ukraińskiej drużyny piłkarskiej. Sprawą zajęła się prokuratura, ale szybko umorzyła ją z braku znamion czynu zabronionego.

Jak pisaliśmy, w kwietniu br. ukraiński aktywista, Igor Isajew, pojawił się na rozprawie w sądzie z czerwono-czarną wstążką z banderowskim hasłem „Sława Ukrajini, herojam sława!”. Jak twierdzi, dostał ją „kiedyś w Donbasie (…) od ludzi, którzy za grosz nie mieli nic wspólnego z nacjonalizmem czy ze Stepanem Banderą”. Według niego i ludzi, od których ją otrzymał, była ona „symbolem walki z imperium sowieckim”. Według niego, dziś pod banderowską flagą „Ukraińcy ze wschodu, nierzadko rosyjskojęzyczni, walczą przeciwko nacjonalizmowi, szowinizmowi i antyukrainizmowi”, a w Polsce „niektóre środowiska próbują doprowadzić ten „banderowski” symbol do absurdu autoprowokacji”. W tym kontekście skrytykował przypadki, gdy Polacy zgłaszali służbom przypadki eksponowania czerwono-czarnych flag na polskim terytorium. Oświadczył też, że tu „w żaden sposób nie chodzi o historię” i „nie wolno do tego dopuścić”, by „im przypisać intencje ludzkie, których nie ma”.

„Ukraińcy w Polsce nie są „gośćmi” (w domyśle wy – „gospodarzami”), a ludźmi mającymi określone prawa. (…) To jest nasz wspólny kraj, i wolno mi założyć m.in. czerwono-czarne kolory. Za każdym zawiadomieniem w takim stylu będę wam śmiał się w twarz. Bo ja, „gość”, odnalazłem się w tym kraju bardziej, niż wy, „gospodarze”” – napisał Isajew. Wcześniej sąd umorzył sprawę o znieważenie przez niego Rzeczypospolitej Polskiej.

Jak pisaliśmy, portal fakehunter uruchomiony przez Polską Agencję Prasową na początku maja zarzucił redakcji Kresy.pl, że rozpowszechnia „Fake Newsy” na temat wizyty Zbigniewa Raua w Stanisławowie (Iwano-Frankiwsku). W swojej „analizie” fakehunter dopuszcza się manipulacji i przekłamań.

 

Źródło: Kresy.pl

Udostępnić / zapisać:

Aby pierwszym poznać wiadomości z Zachodniej Ukrainy, Polski i z całego świata, dołącz do kanału ZUNR w Telegram.