Zgodnie z założeniami do budżetu na 2023 rok, dochody państwa mają wzrosnąć do 604 mld zł, deficyt wyniesie około 65 mld zł. W samym budżecie zaplanowano około 98 mld zł na obronność, a dodatkowo 30-40 mld zł na zakupy uzbrojenia za granicą.
Udostępnić / zapisać:We wtorek rząd przyjął założenia do budżetu państwa na 2023 rok. Premier Mateusz Morawiecki oświadczył na konferencji prasowej, że jest to „ambitny budżet na trudne czasy”.
Zgodnie z przyjętymi przez rząd założeniami, w 2023 roku dochody budżetu wyniosą 604,4 mld zł, a wydatki – 669 mld zł. Tym samym, deficyt budżetowy wyniesie około 65 mld zł, a deficyt finansów publicznych – ok. 4,2-4,4 proc. w relacji do PKB.
Premier zaznaczył w swoim wystąpieniu, że w przyszłym roku dochody budżetu państwa mają wzrosnąć o 105 mld zł względem obecnego roku, a względem 2015 roku – o 110 proc. Ma to wynikać z wyższych niż w poprzednich latach wpływów z podatków: z VAT – 286 mld zł; z CIT – 73 mld zł; z PIT – ponad 78 mld zł; z akcyzy – ponad 88 mld zł.
– To jest budżet bezpieczeństwa Polski i polskich rodzin – powiedział Morawiecki. Zaznaczył, że rząd w ramach przyjął „wiele założeń, wydatków, które mają zapewnić bezpieczeństwo w trudnym okresie, w którym przyszło nam rządzić”. Wymienił w tym kontekście m.in. inflację, wojnę, bardzo wysokie ceny energii.
– Zależy nam na tym aby wzmacniać bezpieczeństwo finansowe polskich rodzin. To dlatego obniżyliśmy podatek z 17 do 12 proc., połączony z kwotą bez podatku do 30 tys. zł, daje dodatkowo 35 mld złotych w portfelach Polaków – mówił szef rządu. Zaznaczył, że drugim elementem jest wsparcie społeczne, seniorów, rodzin. Oświadczył, że zachowane zostaną „wszystkie dotychczasowe programy społeczne”, dodając, że rząd będzie też „reagować w zależności od potrzeb”. Jego zdaniem, „budżet jest przyjęty o względnie konserwatywne założenia”.
Premier powiedział, że rząd prognozuje przyszłoroczną inflację na poziomie 9,8 proc., przy 13,5 proc. w roku bieżącym. PKB w 2022 roku ma wzrosnąć o 4,6 proc., natomiast w przyszłym roku – 1,7 proc. Założono nominalny wzrost wynagrodzeń o 11,2 proc. w 2022 roku i o 10,1 proc. w 2023 roku. Zdaniem rządu, w drugiej połowie tego roku stopa referencyjna osiągnie 7 proc., przy czym od IV kwartału założono „stopniowe luzowanie polityki monetarnej”. Z kolei bezrobocie, liczone według polskiej metodologii, ma wynieść na koniec tego roku 5 procent.
Morawiecki powiedział, że działania resortu finansów „doprowadziły do tego, że budżet państwa jest w dużo lepszym stanie”. Podkreślił, że tajemnica „trudnego budżetu” tkwi w uszczelnieniu systemu podatkowego. Zwrócił także uwagę, że rząd planuje reagować na bieżące wydarzenia, podobnie jak w tym roku, m.in. proponując dopłaty do węgla, pelletu czy gazu. Jego zdaniem, jest to budżet „elastyczny i konserwatywny”, dający możliwość reagowania na ewentualne kryzysy.
Z kolei minister finansów Magdalena Rzeczkowska powiedziała, że „to jest ambitny budżet”, który „odpowiada na wyzwania, z którymi musimy się mierzyć”. Zapewniała, że „założenia makroekonomiczne są konserwatywne”, a zarazem zgodne z międzynarodowymi prognozami dla Polski. W jej ocenie, sytuacja polskiego budżetu jest dobra i nie ma niebezpieczeństwa pod względem długu czy deficytu, m.in. dzięki uszczelnieniu systemu podatkowego, wysokiemu wzrostowi gospodarczemu i wysokim wpływom podatkowym.
Premier powiedział też, że wydatki na służbę zdrowia wyniosą w przyszłym roku ponad 6 proc. PKB, sięgając nawet 6,2-6,3 proc. Oznaczać ma to nominalny wzrost z 77 mld zł w 2015 roku do 165 mld zł w 2023 roku. Zapowiedział też zwiększenie wydatków na bezpieczeństwo. Morawiecki podkreślił, że w tym roku budżet obrony narodowej wyniesie finalnie około 58 mld zł, natomiast w 2023 roku tylko w samym budżecie zaplanowano około 98 mld zł. Dodał, że oprócz tego planowane są zakupy uzbrojenia za granicą za 30-40 mld zł.
Przypomnijmy, że w ubiegłym tygodniu szef MON, wicepremier Mariusz Błaszczak podpisał umowy wykonawcze na zakup 180 czołgów K2 i 212 armatohaubic K9, wartych łącznie 5,77 mld dol. (ok. 27,7 mld zł). Eksperci zwracają uwagę, że są to ceny netto – koszty brutto to ok. 34 mld zł. Co prawda VAT płacony jest do polskiej skarbówki, ale MON musi posiadać w budżecie taką kwotę. Przypomnijmy, że już wcześniej media z Korei Południowej zaznaczały, że wzrost kosztów produkcji wywołany wojną na Ukrainie miał spowodować blisko dwukrotny wzrost ceny zakupu sprzętu.
W kwestii pieniędzy unijnych w ramach Krajowego Planu Odbudowy, Morawiecki zaznaczył, że nie został jeszcze złożony wniosek o ich wypłatę. Miałoby to nastąpić na początku listopada. Zaznaczył przy tym, że „my projekty z KPO już dzisiaj rozpoczynamy”.
– Prefinansowanie konstruujemy poprzez Polski Fundusz Rozwoju, który podpisuje umowy z ministerstwami po to, żeby nie wstrzymywać projektów. Będziemy je realizować niezależnie od wszystkiego – powiedział premier. Dodał, że według niego, pierwsze transze pieniędzy z UE do Polski powinny zaczął płynąć „na przełomie roku”.
Źródło: Kresy.pl