Policja: "Wypierdalaj!". Ukrainiec wszystko nagrał [VIDEO]

1 Wrzesień 2022

- Takie słowa powiedział do mnie funkcjonariusz podczas interwencji, gdy źle zaparkowałem auto przed pizzerią: "Bo ci zaraz w ryj wywalę, ty. Jak ci się nie podoba, to wyp*** na Ukrainę" - opowiada w rozmowie z Wirtualną Polską Ukrainiec, Pavel Zubkov.

Młody dostawca jedzenia nagrał całe zdarzenie i opublikował wideo na TikToku. Policja w rozmowie z WP potwierdziła jego autentyczność.

Jak mówi nam mężczyzna, wszystko wydarzyło się 26 sierpnia w okolicach Alei 3 Maja w Warszawie.

- Jestem dostawcą pizzy. Tego dnia ruch w okolicy był bardzo duży, a ja musiałem odebrać zamówienie. Przyznaję, że zostawiłem auto z włączonym silnikiem na ulicy, bo mam też słaby akumulator. Nic jednak nie usprawiedliwia zachowania policjantów, którzy pojawili się na miejscu - opowiada nam Pavel.

Dostawca zarejestrował interwencję na swoim telefonie. Na nagraniu, które zamieścił na TikToku i udostępnił Wirtualnej Polsce, słyszymy, jak policjanci odzywają się do niego w wulgarny sposób. Poniżej publikujemy zapis rozmowy i video.

Dostawca (D): Co ja zrobiłem takiego, żeby pan tak do mnie mówił?

Policja (P): 500 złotych mandatu będzie.

D: Za co?

P: Za co? Za to stówę, postój samochodu 500, to już masz 600 zł. To teraz niech twój szef organizuje pieniądze.

D: Ja powiedziałem tak, jak było.

P: Ja wiem, jak było, bo ja wiem, ile tutaj jestem.

W tym momencie nagranie zostało przerwane. Na filmie doklejony jest kolejny fragment z interwencji.

P: Zejdź z ulicy.

D: Taka policja z Polski.

P: Bo ci zaraz w ryj wywalę, ty.

D: Za co?

P: Za jajco. Jak ci się nie podoba, to wyp*** na Ukrainę.

(...)

D: Będę tylko patrzył, żeby nic mi tam nie dołożyli.

P: Kamerę se, k***, włącz. Myślisz, że ja ci coś podrzucę, ty, parówo jedna?

D: Dlaczego pan do mnie idzie? Co ja zrobiłem takiego? Wszystko dobrze z panem jest?

P: U mnie wszystko dobrze.

Policjanci obrażali Ukraińca. Skandaliczne wideo z Warszawy

- Rozumiem, że popełniłem błąd i źle zaparkowałem, ale za to należał mi się mandat. Nie wiem, dlaczego policjanci odzywali się do mnie w taki sposób. Jestem wstrząśnięty całą sytuacją, bo nie mieli do tego prawa - dodaje młody człowiek.

Na nagraniu słychać, jak funkcjonariusze straszą go mandatem w wysokości 600 zł. Jak mówi, ostatecznie zapłacił mniej.

- Policjanci chyba zobaczyli, że ich nagrywam. Na miejsce przyszli też pracownicy z pizzeri, którzy pomogli opłacić mi mandat - podsumowuje Pavel i dodaje, że liczy na wyjaśnienie całej sprawy.

Policjanci namierzeni

Autentyczność nagrania potwierdził w rozmowie z WP rzecznik policji ze Śródmieścia.

- Wiemy już, kim są funkcjonariusze z nagrania. Mogę przyznać, że są to policjanci z naszej komendy. Komendant podjął już decyzję o wszczęciu postępowania dyscyplinarnego wobec nich - zapewnił podinsp. Robert Szumiata.

 

Źródło: WP.pl