— Mamy gwarancję, że negatywne skutki środowiskowe wojny w Ukrainie będą odczuwalne na terytorium Europy — uważa ukraiński ekspert ds. środowiska i szef Państwowej Inspekcji Ekologicznej Obwodu Stołecznego Ołeksij Obryzan.
Udostępnić / zapisać:Wraz z międzynarodowym zespołem ekspertów zajmuje się oceną szkód ekologicznych, jakie wyrządziła Ukrainie rosyjska agresja. W rozmowie z Onetem opowiada o tym, co trafia do atmosfery przez spalanie składów ropy naftowej, gdzie mogą wystąpić "kwaśne deszcze" i że Polska również jest zagrożona.
Mariia Tsiptsiura: Jak wojna wpływa na ochronę środowiska w Ukrainie i które działania wojenne są najbardziej niebezpieczne dla przyrody?
Ołeksij Obryzan: Wojna bardzo znacząco wpływa na środowisko. Największym zagrożeniem jest bombardowanie obiektów przemysłowych, takich jak składy ropy naftowej i stacje benzynowe. W wyniku ich niszczenia i odnotowujemy znaczne emisje zanieczyszczeń do atmosfery, wycieki produktów ropopochodnych na żyzne gleby oraz przedostawanie się tych substancji do wód gruntowych. Ten negatywny wpływ będzie długo odczuwalny i nie da się go szybko wyeliminować.
Pożary lasów spowodowane bombardowaniami również będą miały niekorzystne konsekwencje. Szczególnie boli też niszczenie unikatowych kompleksów przyrodniczych i obszarów chronionych, takich jak choćby Mierzeja Kinburnska, parki narodowe czy też rezerwat Askania Nowa.
Jakie substancje są uwalniane do atmosfery w wyniku spalania obiektów przez ostrzał rakietowy? Czy skażone powietrze na terytoriach innych państw dostaje się do atmosfery?
W wyniku spalania składów ropy i stacji benzynowych, wysadzania cystern z paliwem, wypalania dużych lasów i roślinności w Strefie Wykluczenia do atmosfery dostają się niebezpieczne substancje.
Pożary na dużą skalę w obiektach infrastrukturalnych i przemysłowych powodują uwolnienie zanieczyszczeń. Są to na przykład chlor, amoniak, kwas siarkowy, kwas cyjanowodorowy, kwas azotowy. Podczas wybuchu do atmosfery mogą zostać uwolnione produkty reakcji chemicznych, które w przyszłości mogą spowodować powstanie kwaśnej wody. Wtedy atmosfera jest zanieczyszczona substancjami w stężeniu większym niż norma. I nikt nie wie, gdzie taki deszcz spadnie.
Dużym zagrożeniem jest przedostawanie się mas powietrza poza Ukrainę. Te niebezpieczne substancje w wyniku przenoszenia spadają na tereny Polski, Rumunii, krajów bałtyckich i innych naszych sąsiadów. To też może na tych obszarach spowodować szkody.
Co może spaść z Ukrainy na terytorium Polski?
Dziś nikt ujawni szczegółowej analizy chemicznej powietrza, bo nie znamy składu rosyjskich bomb i pocisków. Ale nasze instytuty badawcze, które zajmują się śledzeniem transferów mas powietrza, potwierdzają, że skutki będą odczuwalne na terytorium Europy.
Lasy płonęły również na terenie Czarnobylskiej Elektrowni Jądrowej. Jakie są tego konsekwencje?
Obszar Czarnobyla jest nie tylko Strefą Wykluczenia. Wypalanie tam lasów ma zazwyczaj większy wpływ na atmosferę niż na innych obszarach. Dochodzi również do uwalniania cząstek radioaktywnych do powietrza. Obserwowaliśmy też jednoczesny wzrost poziomu promieniowania w wyniku jazdy dużymi sprzętami po głównych drogach strefy.
Proszę powiedzieć o wpływie wojny na zasoby wodne Ukrainy.
W tej kwestii głównym problemem jest zanieczyszczenie Morza Czarnego i Morza Azowskiego. Sytuacja tam jest teraz po prostu poza kontrolą. Również w naszych okupowanych miastach lub miastach z aktywnymi działaniami bojowymi zniszczono wiele urządzeń do uzdatniania wody. Zburzono systemy zaopatrzenia w wodę, systemy odprowadzania, systemy kanalizacyjne, systemy oczyszczania i systemy odbioru ścieków. Przed wojną wszystko było pod kontrolą. Ale teraz zanieczyszczona woda trafia do rzek i jezior. Jest to wielki i bardzo skomplikowany problem.
Przykładem jest rzeka Irpin. Została ona zniszczona podczas aktywnego ataku wojsk rosyjskich. Most na tej rzece został wysadzony, a rzeka wylała. Z jednej strony, dzięki temu wojska rosyjskie zostały zmuszone do zatrzymania się, a stolica otrzymała naturalną ochronę wodną. Jednocześnie zostały zalane pobliskie tereny, budynki, częściowo zniszczona została infrastruktura.
W pierwszych dniach wojny Rosja zniszczyła zaporę na Kanale Północnokrymskim i samodzielnie wpuściła wodę na terytorium Krymu. To jest kradzież wody i trwa ona nadal. Nikt nie płaci Ukrainie za tę wodę. W czasie wojny ukradli wodę za ponad 4 mld hrywien (blisko 100 mln euro — red.).
Czytałam, że przez wojnę delfiny umierają z głodu.
Tak, śmierć delfinów jest potwierdzona. Ale związek przyczynowo-skutkowy jest trudny do udowodnienia. Trudno potwierdzić, że konkretne bombardowanie w konkretnym dniu doprowadziło do zagłady konkretnej liczby delfinów.
Jakich długofalowych konsekwencji możemy się spodziewać przez zanieczyszczenie atmosfery?
Przyroda jest inteligentna. Ma zdolność odnawiania się, dlatego jestem optymistą. Po zaprzestaniu działań wojennych natura zacznie się oczyszczać. Mam nadzieję, że kilka lat po wojnie z powrotem zobaczymy normalne wskaźniki stopnia zanieczyszczenia. Ale kompleksy zabezpieczeń przyrodniczych, tak naprawdę, zmniejszają się bezpowrotnie.
Czy są jakieś informacje o wyginięciu jakichś rzadkich gatunków zwierząt albo roślin?
Na razie nie mogę udzielić odpowiedzi na to pytanie. Ale powiem, że przez Ukrainę przechodzi wielki szlak migracyjny ptaków wędrownych. Biolodzy zaczynają już jednak mówić, że ich szlaki migracyjne się zmieniły. Myślę, że może dojść do zmniejszenia populacji niektórych gatunków.
A czy są konsekwencje dla zdrowia ludzkiego?
Emisje do atmosfery przenoszone są na różne terytoria. Więc ludzie nie są pod ciągłym negatywnym wpływem. Teraz nikt nie może dokładnie przewidzieć, jakie będą konsekwencje. Na wojnie wszystko jest ze sobą powiązane: nie tylko mamy więc do czynienia z pogorszeniem atmosfery, ale także obniżeniem jakości życia, jakości jedzenia, stresem. Lekarze obserwują negatywny wpływ w zakresie chorób układu krążenia i chorób nerwowych.
Jakie mogą być konsekwencje ostrzału w Zaporoskiej Elektrowni Atomowej?
Wszystko zależy od skali zniszczeń, jeśli, nie daj Boże, do nich dojdzie. Ale typ reaktorów w elektrowni stwarza bardzo duże zagrożenie.
Wspomniał pan, że dokumentuje przestępstwa przeciwko środowisku. O jakiej liczbie mówimy?
Do tej pory odnotowaliśmy 476 przypadków. To są potwierdzone zdarzenia i to realnie przekłada się na pieniądze — szacujemy, że dziś szkody wynoszą już 150 mld hrywien (ponad 3 mld euro — red.). A przecież ta liczba jeszcze może się zmienić.
Ale walka o odszkodowania w sądach międzynarodowych będzie bardzo trudna.
Źródło: Onet.pl