Mieszkańcy Ukrainy, którzy schronili się w województwie warmińsko-mazurskim, borykają się z niskimi zarobkami. To znacząco utrudnia im samodzielne życie w Polsce i podjęcie decyzji o powrocie do ojczyzny.
Udostępnić / zapisać:Jak podaje ukiel.info, w ośrodkach na terenie województwa warmińsko-mazurskiego przebywa 3,7 tysiąca uchodźców z Ukrainy. Otrzymują oni pomoc od samorządów i wojewody. Osoby, które schroniły się w przygotowanych przez podmioty miejscach, otrzymują za darmo nocleg oraz wyżywienie.
Samorządy oraz wojewoda warmińsko-mazurski nie odnotowują statystyk, ile osób pochodzących z Ukrainy wynajmuje mieszkania lub wróciło do swojej ojczyzny. Jednak ci, którzy podjęli się pracy, nie mogą się usamodzielnić. Choć wielu z nich uczy się języka polskiego, to trudno im wybić się na rynku pracy tak, aby zarobić na czynsz.
O swoich problemach opowiada Ludmiła, która przyjechała do Olsztyna z kilkuletnią córką. – Pracuję w sklepie i zarabiam 2,2 tys. zł. Jednopokojowe mieszkanie to 1,3-1,5 tys. zł. Nie stać mnie na wynajęcie lokum, a jednocześnie nie wrócę do Ukrainy, bo mojego domu w Słowiańsku już nie ma – komentuje.
W maju informowaliśmy o sytuacji mieszkańców Ukrainy, którzy znaleźli schronienie w Polsce. Już wtedy w systemie PESEL zarejestrowano 400 tys. osób w wieku produkcyjnym, z czego 100 tys. podjęło legalnie pracę. To pozwala - przynajmniej części z nich - na usamodzielnienie się w różnych częściach naszego kraju.
Pod koniec lipca Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej opublikowało badania na temat sytuacji Ukraińców, którzy przyjechali do Polski od rozpoczęcia rosyjskiej inwazji. Do tamtej pory najwięcej z nich legalne zatrudnienie znalazło w województwie mazowieckim (79 tys. osób), dolnośląskim (37,9 tys.), łódzkim (35,2 tys.) oraz wielkopolskim (33,3 tys.).
Gorsza sytuacja na rynku pracy jest na wschodzie Polski. W województwie świętokrzyskim jest to 3,1 tys. osób, w podkarpackim 4,1 tys., a na Podlasiu 6,5 tys. Na kolejnych miejscach są województwo lubuskie (10,5 tys.), lubelskie (10,6 tys.) i warmińsko-mazurskie (10,9 tys.).
Źródło: Money.pl