Niemcy mówią „stop” imigrantom z Ukrainy, bo zabrakło finansów

3 Sierpień 2022

Władze samorządowe w Monachium i Bawarii, ale także Saksonii, od kilku tygodni odmawiają przyjmowania ukraińskich uchodźców.

Dwukrotnie większe od Polski Niemcy przyjęły od początku wojny ponad milion uciekinierów z Ukrainy, ale landy coraz częściej mówią „stop”. Powód? Skończyły się pieniądze na pomoc socjalną.

Problematyczne podejście naszych zachodnich sąsiadów do napływu uchodźców z Ukrainy opisuje we wtorek „Gazeta Wyborcza”. Jak zauważa, miejsc ani pieniędzy niemieckie władze nie mają nawet mimo tego, że większość przybyszy przyjmują... prywatne rodziny.  

Przykładem jest tu choćby sytuacja w Monachium, gdzie „tylko jedna trzecia z ponad 5 tys. przyjętych osób znalazła dach nad głową dzięki pomocy publicznych instytucji”.  

 Co więcej, po wprowadzeniu specjalnych limitów kolejne, „ponadprogramowe” osoby nie mogą już liczyć na pomoc socjalną. Z tego powodu w całej Bawarii i Saksonii przyjmowania uchodźców odmawia już 17 samorządów, a tragiczna sytuacja jest również w Nadrenii-Północnej Westfalii.  

Dużą, kłopotliwą rolę odgrywa przy tym niesławna niemiecka biurokracja, krytykowana przez organizacje humanitarne, nierozumiana przez samych uchodźców. 

 Z tego wynikają takie osobiste dramaty jak rozdzielone rodziny, bo urzędnicy uznali, że ciotka to „dalsza krewna” i kazali zamieszkać w innym landzie. A w dodatku uchodźcom w Niemczech nie przysługuje prawo przenoszenia się z miejsca na miejsce – czytamy.  

 

Źródło:  TVP.info