Minister rolnictwa Henryk Kowalczyk ostrzega, że jeśli ktoś kupuje teraz cukier po wysokiej cenie, to musi sobie zdawać sprawę, że jak się sytuacja ustabilizuje, będzie taniej. Przewiduje, że ceny będą się wahać między 4 i 5 zł.
Udostępnić / zapisać:— Cena cukru po nowym sezonie skupowym będzie się wahać na poziomie 4-5 zł — stwierdził w Polsat News minister rolnictwa i rozwoju wsi Henryk Kowalczyk. Był pytany o zamieszanie i ograniczenia w dostawach towaru.
Wskazał, że wzrost cen cukru jest efektem wyższych cen nawozów, buraków czy energii. Zapewnił, że Krajowa Grupa Spożywcza dostarcza cukier zgodnie z harmonogramem. Zapasy ma bardzo duże, a kolejny sezon jest za pasem.
— Nie zabraknie cukru. Jeśli ktoś kupuje teraz po wysokiej cenie, to musi sobie zdawać sprawę, że jak się sytuacja ustabilizuje, to cukier będzie tańszy — przestrzegł Polaków Kowalczyk.
Na pytania o to, co dalej z wysoką inflacją i kiedy się skończy, zastrzegł, że polityka rządu ma małe znaczenie. Podkreślił, że inflacja zależy od surowców energetycznych. To pierwotny czynnik, o którym decyduje wojna w Ukrainie.
— Gaz zdrożał trzykrotnie, nawozy zdrożały trzykrotnie, więc i zboże musi zdrożeć — przyznał. Kowalczyk oszacował, że w tym roku będzie ponad 32 mln ton zbóż w kraju. To trochę miej niż w ubiegłym roku. Przyznał, że plony będą średnie.
Minister rolnictwa uspokaja, że Polska jest samowystarczalna pod względem zbóż. Natomiast o cenach ostatecznie zdecydują rynkowe stawki na świecie.
Przy okazji wypomniał bierność w polityce Niemców. Wskazał, że Polska prosiła o kontenery do transportu zbóż z Ukrainy i nic nie dostała od zachodnich sąsiadów.
Dostało się też Komisji Europejskiej. — Powinna spojrzeć na skutki swych zaniechań w kwestii zbóż. Za kilka miesięcy może nadejść fala migracji humanitarnej, ludzi niedożywionych, którzy ruszą na UE. Ciągle jest to niebezpieczeństwo — podkreślił.
Szef resortu rolnictwa odniósł się też krótko do zapowiadanego nowego mechanizmu, który miałby pomóc ludziom, którzy nie tylko wykorzystują węgiel do ogrzewania domów.
— Mechanizm jest przygotowywany w Ministerstwie Klimatu. Nie chcę uprzedzać faktów, ale rząd chce poprzez URE regulować ceny, żeby nie rosły w sposób niebotyczny — wskazał Henryk Kowalczyk.
Źródło: Businessinsider.com.pl