„Albo pomożemy Ukrainie, albo możemy być następni” - Prof. Andrzej Nowak

2 Sierpień 2022

Cały świat z uznaniem patrzy dziś na Polskę, która natychmiast po wybuchu wojny na Ukrainie zmobilizowała wszystkie swoje siły, aby pomóc napadniętemu państwu. Prof. Andrzej Nowak wskazuje, że stało się tak, ponieważ Polacy zrozumieli, iż od rezultatu tej wojny zależy również przyszłość naszego kraju.

O barbarzyńskiej wojnie prowadzonej przez Rosjan na Ukrainie prof. Andrzej Nowak mówił w audycji „Aktualności dnia” na antenie Radia Maryja. Historyk podkreślił, że przede wszystkim mamy do czynienia z napaścią jednego państwa na drugie, dlatego dywagacje dot. przyczyn wojny nie mogą przysłonić nam jej zbrodniczego charakteru.

- „Putin i jego państwo jest agresorem, jest odpowiedzialne za masowe zbrodnie, jest odpowiedzialne za niesłychane naruszenia praw ludzkich i Boskich” - wskazał.

Gość Radia Maryja zwrócił uwagę na fakt, że na Ukrainie w masowy sposób łamane jest przykazanie „nie zabijaj”. Rosjanie jednak nie ograniczają się wyłącznie do brutalnych mordów. Wzorem starożytnych imperiów, biorą oni w niewolę i przesiedlają Ukraińców w głąb Rosji. Historyk przypomniał, że ostatni raz z czymś podobnym w Europie mieliśmy do czynienia w czasie dyktatury Józefa Stalina.

Napadniętemu przez Rosję państwu z pomocą natychmiast ruszyli Polacy, co zdaniem prof. Nowaka „odzwierciedla po prostu zdrowy instynkt”.

- „Gdyby nam ktoś powiedział w styczniu roku 2022, że w ciągu następnych pięciu miesięcy przyjmiemy pięć milionów uchodźców (bo tyle przekroczyło naszą granicę – oczywiście nie tyle pozostaje w Polsce, ale to jest na pewno liczba dobrze przekraczająca trzy miliony) to złapalibyśmy się za głowę i powiedzielibyśmy: To niemożliwe, to wywołałoby jakiś straszny kryzys, walki wewnętrzne w Polsce. Otóż okazuje się, że nie, że jednak rozumiemy, że ta walka nie jest walką, która nas nie dotyczy, ale jest to zagrożenie, jakie jest bezpośrednio z nami związane i jeżeli nie pomożemy tym, którzy zostali napadnięci, to my będziemy następni” - wyjaśnił.

- „Jeżeli Ukraina padnie, jeżeli nie zostanie wsparta przez nas, jeżeli nie będziemy bardzo mocno zabiegali o to, żeby przekonywać inne narody, które nie uważają, żeby to niebezpieczeństwo ich dotyczyło, nie rozumieją go (…), to po prostu potem ktoś inny być może będzie decydował o tym, czy pomóc nam, kiedy to my zostaniemy napadnięci, kiedy to my staniemy się następną ofiarą tej agresji” - dodał.

W tym kontekście, podkreślił uczony, Polacy osiągnęli już pierwsze zwycięstwo. Udało nam się załamać „pedagogikę wstydu” i zadać kłam nikczemnym stereotypom na temat ksenofobii i nienawiści do sąsiadów w naszym kraju.

Prof. Nowak zaznaczył przy tym, że w każdej wojnie ogromne znaczenie odgrywają interesy państw. W tym kontekście wskazał na postawę Amerykanów, którzy wspierając Ukrainę, strzegą „fundamentalnego dla Ameryki interesu”, jakim są wpływy w Europie.

Tymczasem interesem Niemiec czy Francji, wskazał historyk, jest gospodarcze partnerstwo z Rosją. Dlatego państwa te mogą chcieć kapitulacji Ukrainy.  W ten sposób Amerykanie zrozumieli, że nie mogą już liczyć na Niemcy.

- „Oparcie amerykańskiego bezpieczeństwa w Europie przesuwa się na wschód. Polska staje się niewątpliwie ważniejszym krajem w orbicie amerykańskiej wyobraźni geopolitycznej” - stwierdził gość „Aktualności dnia”.

 

Źródło:  Fronda.pl