W związku z gigantyczną ilością uchwalanych w Polsce aktów prawnych, Konfederacja przypomniała swój postulat daleko idącej deregulacji.
Udostępnić / zapisać:Konferencja domaga się ograniczenia podaży prawa i głębokiej systemowej deregulacji w tym zakresie. Podczas poświęconej temu tematowi konferencji prasowej głos zabrali m.in. skarbnik ugrupowania mec. Michał Wawer i poseł Dobromir Sośnierz.
– W pierwszej połowie tego roku przyjęto w Polsce aż 14,5 tys. stron nowych aktów prawnych. O 75 proc. więcej niż w tym samym czasie w ubiegłym roku. Przekłada się to na 955 aktów prawnych rangi ustaw, rozporządzeń i umów międzynarodowych. Jeżeli to tempo przyrostu prawa zostanie utrzymane, będzie to rekordowy rok w całej historii Polski. Jeżeli to tempo się utrzyma, to tylko w 2022 roku zostanie przyjęte tyle prawa co przez całe lata 90. razem wzięte – mówił Wawer.
– Rząd PiS, również politycy PO i innych partii totalnej opozycji, ale także Unia Europejska nie zdają sobie sprawy, że biurokracja ma realne koszty. Każda godzina, którą polscy przedsiębiorcy, pracownicy, księgowi, prawnicy, spędzają na walce z państwową biurokracją, to są godziny, których nie poświęcają na produkowanie realnych towarów i usług – przypomniał Wawer.
– A to z czasu poświęconego na realną pracę – produkcję towarów i usług bierze się bogactwo narodowe. Jeżeli państwo obciąża swoich przedsiębiorców i pracowników obowiązkami biurokratycznymi, to w ten sposób kradnie i czas i pieniądze, które można by poświęcić na rozkręcanie gospodarki – powiedział polityk Ruchu Narodowego.
Wawer stwierdził, że aby zatrzymać tę inflację prawa potrzeba konsekwentnych, systematycznych rozwiązań deregulacyjnych. Przypomniał w tym kontekście wprowadzoną i obowiązującą za prezydentury Donalda Trumpa regułę, że każdy nowy przepis prawa musi się wiązać z uchyleniem dwóch obowiązujących do tej pory.
Poseł Dobromir Sośnierz ocenił, że to, co obecnie dzieje się z polskim systemem prawnym jest katastrofą.
– Ilość produkowanych aktów prawnych przekracza czyjekolwiek zdolności poznawcze. Nikt już nad tym nie panuje, nikt nie wie, co w Sejmie uchwalamy. Żaden poseł nie jest w stanie nadążyć z czytaniem tego wszystkiego. Oznacza to, że przez większość czasu, większość posłów nie wie, nad czym głosuje. Jest to nie do upilnowania – powiedział poseł Wolnościowców.
Sośnierz tłumaczył, że to sytuacja szczególnie niekorzystna dla przedsiębiorców m.in. z uwagi na to, że pominąwszy nawet treść i ilość tego prawodawstwa, sama niepewność prawa rodzi ogromne problemy związane z nieustannie zmieniającą się sytuacją prawną. Sośnierz przypomniał, że są ustawy, które są nowelizowane po kilka razy w roku.
Poseł zwrócił uwagę na to, że w tym systemie gubi się sam rząd. – Świadectwem tego, jak cała klasa polityczna kapituluje wobec tej inflacji prawa są liczne specustawy. Kiedy państwo próbuje przeprowadzić jakąś większą inwestycję, to samo zdaje sobie sprawę, że zgodnie z obowiązującymi przepisami – których przestrzegania wymaga od innych – nie jest w stanie tego przeprowadzić. Dlatego samo uchwala długą listę wyjątków, której będą dotyczyły jakieś szczególnie rozwiązania prawne – mówił Dobromir Sośnierz.
Sośnierz tłumaczył, że sama szczegółowość regulacji sprawia, że konieczne są kolejne regulacje.
Źródło: DoRzeczy.pl