Polskie MiG-29 wspomagają Ukrainę?

27 Lipiec 2022

W związku z pojawiającymi się w przestrzeni medialnej pogłoskami o tym, że Polska przekazała samoloty MiG-29 na Ukrainę w postaci części zamiennych, zwróciliśmy się z pytaniem do Dowództwa Generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych.

W maju pojawiły się doniesienia medialne o tym, że Polska przekazała Ukrainie praktycznie cały swój zapas części zamiennych i uzbrojenia do myśliwców MiG-29. „Dzięki temu [Ukraińcy] mogą odtwarzać zdolność bojową myśliwców, które mają u siebie” – pisał wówczas Onet.

W tym samym miesiącu portal „Defense Express” napisał, że Ukraina mogła otrzymać z Bułgarii 8 – 14 samolotów szturmowych Su-25, które zostały dostarczone formalnie jako „części zamienne”.

W związku z tym, portal Kresy.pl zwrócił się do Ministerstwa Obrony Narodowej oraz Dowództwa Generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych RP (DGRSZ) z prośbą o informacje dotyczące polskich myśliwców MiG-29. Zapytaliśmy, ile Polska posiada obecnie myśliwców MiG-29 i osobno, ile posiada aktualnie sprawnych samolotów tego typu.

Otrzymaliśmy w tej sprawie odpowiedź od Wydziału Działań Komunikacyjnych DGRSZ. W odpowiedzi udzielonej przez ppłk. Macieja Turka, w zastępstwie gen. dyw. Marka Sokołowskiego, poinformowano, że „Siły Powietrzne posiadają na stanie 28 samolotów MiG-29”.

„Wszystkie samoloty MiG-29 w ramach posiadanych resursów realizują stosowne zadania” – informuje DGRSZ w odpowiedzi na pytanie, ile Polska posiada aktualnie sprawnych samolotów MiG-29.

Do czasu publikacji artykułu, nie otrzymaliśmy odpowiedzi z ministerstwa obrony.

Dodajmy, że jak dotąd MON, odpowiadając np. na pytania dotyczące sprzętu wojskowego, wysyłanego Ukrainie, jak czołgi PT-91 czy armatohaubice Krab, nie udzielało w zasadzie żadnych konkretnych informacji. Odpowiedzi te ograniczały się do takich twierdzeń, jak: „konsekwentnie wspieramy militarnie Ukrainę”, wraz z zaznaczeniem: „Ze względów bezpieczeństwa nie podajemy do publicznej wiadomości szczegółowych danych dotyczących udzielonego i planowanego militarnego wsparcia Ukrainy”.

Władze Ukrainy praktycznie od początku rosyjskiej inwazji domagały się, by kraje zachodnie dostarczyły im m.in. samoloty bojowe. W tym kontekście, już pod koniec lutego, w sprawie pojawił się polski wątek. 8 marca polskie MSZ zaproponowało wysłanie polskich MiG-29 do bazy w Ramstein i bezpłatne przekazanie ich Amerykanom, w domyśle w celu przekazania Ukrainie, w zamian za możliwość kupna samolotów o analogicznej charakterystyce. Pentagon uznał, że jest to propozycja „nie do zaakceptowania”. 10 marca gazeta Wall Street Journall napisała, że ostateczną decyzję o odrzuceniu polskiej oferty przekazania Ukrainie myśliwców MiG-29 podjął prezydent USA Joe Biden obawiając się, że dostawa samolotów „sprowokuje Władimira Putina” i zagrozi eskalacją wojny.

Na początku lipca br. Czechy zgodziły się na udział swojego lotnictwa w ochronie słowackiego nieba. Miało to oznaczać zapalenie zielonego światła dla ewentualnego przekazania słowackich samolotów MiG-29 Ukrainie, ale premier Słowacji Eduard Heger nie chciał za dużo o tym mówić.

Jednak niedawno Słowacy wrócili do tego tematu. Minister obrony Słowacji, Jaroslav Nad’ powiedział, że jego kraj rozważy przekazanie na Ukrainę jedenastu myśliwców Mig-29 po tym, jak słowackie siły powietrzne wycofają je z użytkowania z końcem sierpnia. Od tego czasu ochronę przestrzeni powietrznej Słowacji przejmą siły powietrzne Polski i Czech. „Natychmiast, kiedy je uziemimy, a Czesi i Polacy przejmą ochronę naszego nieba, będziemy mogli dyskutować o przyszłości Mig-29” – powiedział Nad’. Minister podkreślił, że jego kraj nie może samolotów po prostu oddać Ukrainie, lecz oczekuje za nie pieniędzy, lub samolotów zastępczych.

Minister spraw wewnętrznych Słowacji w pierwszej połowie kwietnia dopuścił możliwość wysłania na Ukrainę słowackich myśliwców MiG-29. W tym samym miesiącu pojawiły się informacje, że rząd Słowacji przedstawił „schemat”, według którego zgodziłby się przekazać Ukrainie swoje myśliwce MiG-29 – słowackie władze są gotowe uczynić to po tym, jak Polska i Czechy wezmą na siebie ochronę przestrzeni powietrznej Słowacji. Polski minister obrony już w kwietniu deklarował, że polskie F-16 będą patrolować słowackie niebo. Na początku lipca Czechy zgodziły się na udział swojego lotnictwa w ochronie słowackiego nieba.

Źródło: Kresy.pl