Rada Języka Polskiego opublikowała na swojej stronie internetowej opinię dotyczącą powtarzających się pytań o to, jakich przyimków używać z nazwą „Ukraina”. „Rada Języka Polskiego zachęca do szerokiego stosowania składni „w Ukrainie” i „do Ukrainy” i nie uznaje składni z „na” za jedyną poprawną (jak można przeczytać w drukowanych wydawnictwach poprawnościowych)” - podkreślono.
Udostępnić / zapisać:W swojej opinii Rada Języka Polskiego podkreśliła, że zwyczaj używania przyimków „na” i „do” w odniesieniu do nazw sąsiadów Polski ukształtował się w czasach, kiedy inne były granice państw oraz poczucie wspólnoty państwowej.
„Stanowi on relikt dawnej rzeczywistości, nie jest zaś przejawem kwestionowania suwerenności Ukrainy, Litwy, Łotwy, Białorusi, Słowacji ani Węgier (z nazwami tych państw łączymy zwyczajowo przyimek „na”). Jednak niezależnie od faktycznych przyczyn jakiegoś zwyczaju językowego ważne jest, jak odbierają go ludzie, których on dotyczy” - podkreślono.
Rada Języka Polskiego zwróciła uwagę, że dyskusja, czy o krajach niewyspiarskich nie powinno się mówić, używając przyimków „do” i „w”, nie jest niczym nowym. Jak przypomniała, w czasach międzywojennych takie rozważania dotyczyły głównie Litwy.
„Powojenne słowniki poprawnościowe zalecały posługiwanie się konstrukcjami z przyimkiem „na”. Mimo to od kilku lat składnia „do Ukrainy/Białorusi”, „w Ukrainie/Białorusi” wyraźnie zwiększa frekwencję w polszczyźnie, nie bez znaczenia dla refleksji nad językiem były rewolucje w obu krajach, a ostatnio rosyjska agresja na Ukrainę” - czytamy w opinii RJP.
Rada dołączyła do swojej opinii wykres, pokazujący użycie konstrukcji „na Ukrainie” i „w Ukrainie” w tekstach prasowych. Widać na nim zwiększenie popularności tego drugiego wariantu od pierwszego dnia rosyjskiej inwazji na Ukrainę. Jak wyliczono, w połowie marca „na Ukrainie” było tylko trzy razy częstsze niż „w Ukrainie”.
Według RJP kolejnym argumentem przemawiającym za konstrukcjami „w Ukrainie/do Ukrainy” jest fakt, że w oficjalnej nazwie tego państwa nie ma słowa „Republika”. Nie możemy więc łączyć z nim przyimka „w” - jak np. w wyrażeniu „w Republice Litewskiej”.
"Biorąc pod uwagę szczególną sytuację i szczególne odczucia naszych ukraińskich przyjaciół, którzy wyrażenia "na Ukrainie", "na Ukrainę" często odbierają jako przejaw traktowania ich państwa jako niesuwerennego, Rada Języka Polskiego zachęca do szerokiego stosowania składni „w Ukrainie” i „do Ukrainy” i nie uznaje składni z „na” za jedyną poprawną (jak można przeczytać w drukowanych wydawnictwach poprawnościowych)" - czytamy w opinii RJP. Użycie przyimków „w” i „do” zaleca ona zwłaszcza w języku urzędowym i prasowym oraz tam, gdzie można byłoby zastąpić słowo „Ukraina” wyrażeniem „państwo ukraińskie”. „Piszmy więc „wizyta prezydenta w Ukrainie”, a nie „na Ukrainie”. Lepiej pisać o wojnie w Ukrainie niż na Ukrainie, choć druga wersja też nie jest niepoprawna” - wyjaśniono.
Rada podkreśliła, że podobnej ewolucji jak w przypadku Ukrainy podlegają też połączenia odnoszące się do Białorusi, Litwy, Łotwy, Słowacji i Węgier.
„Wszystkie one mają potwierdzenie w źródłach historycznych z przyimkami „w” oraz „do”, nawet „do Węgier” i „we Węgrzech”. Takie połączenia można akceptować i dziś, choć obywatele tych państw na ogół nie protestują przeciw polskiemu przyimkowi „na””- napisano.
Na końcu swojej opinii Rada poprosiła zarówno zwolenników zmian, jak i obywateli Ukrainy o to, by uszanować zwyczaje Polaków, którzy pozostaną przy formie „na Ukrainie”. Jak podkreślono, nie jest to objaw lekceważenia. „Zmiany w języku zachodzą powoli, nie tylko w polszczyźnie” - podsumowała RJP.
***
Notatka ZUNR
Rada Języka Polskiego to „instytucja opiniodawczo-doradcza w sprawach używania języka polskiego" (art. 12., p. l Ustawy o języku polskim). Działa przy prezydium Polskiej Akademii Nauk. W jej skład wchodzą ludzie nauki i kultury. Od marca 2019 r. przewodniczącą RJP jest dr hab. Katarzyna Kłosińska.
Źródło: Rmf24.pl