Adam Glapiński wraz z żoną Katarzyną spacerowali ostatnio na sopockim molo. Dostrzegła ich młoda działaczka Agrounii, która postanowiła zadać prezesowi NBP kilka niewygodnych pytań o inflację i gospodarkę.
Udostępnić / zapisać:Glapiński i jego żona zgodzili się na rozmowę. Prawdopodobnie nie wiedzieli, że są nagrywani. Ich niekiedy zaskakujące odpowiedzi i reakcje trafiły do sieci.
— Panie prezesie, mogę zająć chwilę? — pyta działaczka Agrounii. — Jak my młodzi ludzie, jak mamy żyć? Mam dwa etaty, firmę, a kredyty idą 100 proc. do góry — rozpoczyna kobieta. Na pytanie nieoczekiwanie odpowiedziała Katarzyna Glapińska. — Głosować na Tuska — ironizowała. — Będzie lepiej — wtórował jej prezes NBP.
Działaczka Agrounii tłumaczyła, że kredyt wzięła dwa lata temu. — No to cieszyła się pani, że brała najtańszy w historii kredyt. Teraz pani ma normalny kredyt — stwierdziła żona prezesa NBP. — Półtora roku były najniższe w historii stopy procentowe — dodał Adam Glapiński.
— Według tego, co teraz można przewidzieć, w lecie będą najwyższe stopy, koło 16 proc. do września pewnie, potem zaczną lekko spadać. I na koniec roku już będą jednocyfrowe — tłumaczył Glapiński. Na te słowa działaczka Agrounii stwierdziła: "my nie damy rady".
— Weźmie pani urlop teraz, cztery miesiące, nie będzie pani płacić (kredytu — red.) — powiedział Glapiński. Młoda kobieta ripostowała, że "nic to nie da, bo i tak będzie musiała to spłacić".
Dopytywana na jak długi czas wzięła kredyt, kobieta przyznała, że na 20 lat. — To po dwudziestu kilku latach będzie pani spłacać. Skąd pani wie, jakie będą wtedy stopy? Co się będzie działo w ciągu 20 lat? Nikt tego nie wie — mówili Glapiński wraz z żoną. — Cztery raty niech pani nie płaci i w przyszłym roku cztery kwartały po jednej racie — radził prezes NBP.
Katarzyna Glapińska stwierdziła w tym samym momencie: "życzę, żeby wygrała pani w totolotka". — Nie no, nie bądź taka Kasiu — skarcił ją mąż. — Nie no, ja rozumiem. Wzięła pani kredyt w najniższym możliwym okresie. Stopa procentowała była 0,1. Rozumie to pani? — tłumaczyła dalej żona prezesa NBP.
Działaczka Agrounii odpowiedziała, że teraz "idzie straszna zapaść gospodarcza". — Jak mam prowadzić biznes? — zapytała kobieta. Żona Glapińskiego stwierdziła, że najlepiej "pogadać z Putinem". Prezes NBP prosił w tym momencie żonę, żeby dała mu odpowiedzieć. — Nie idzie straszna zapaść, idziemy według przewidywań. Teraz będzie ok. 2 proc. wzrostu PKB — mówił Glapiński. — Nie idzie straszna zapaść, ale w ogóle na całym Zachodzie przez najbliższe 10 lat koniunktura będzie słabsza — dodał.
— Nie wiem, nam młodym jest bardzo ciężko. Ja reprezentuję młodych ludzi (...). Tylko nie chcę, żeby moje pokolenie było straconym pokoleniem. Działam aktywnie w Agrounii i będę działać dla rolników, dla słabszych ludzi — powiedziała kobieta. — Proszę działać, organizować się, jakieś postulaty. Tak się demokracja dzieje, że różne programy się ścierają. Jak w rolnictwie jest, to nie mam pojęcia w tej chwili — odpowiedział Glapiński.
— A czy będą nam zabierać mieszkania? Znam ludzi, którzy już chcą popełnić samobójstwo — dopytywała prezesa NBP przedstawicielka Agrounii. — Ja cały czas śledzę, ile kredytów jest niespłacanych. Na razie nie ma wzrostów — odpowiedział Glapiński. — Teraz trzeba ten urlop wziąć cztery miesiące, potem w każdym kwartale po jednym miesiącu i stopy będą już niskie — dodał.
— Ale jak Putin wejdzie do Polski to będzie jeszcze gorzej — wtrąciła Katarzyna Glapińska. — Ale to Kasia jest jedna sprawa, a to jest druga sprawa — ripostował jej mąż. — Nie wejdzie — stwierdziła z kolei przedstawicielka Agrounii, na co żona szefa NBP zapytała: "a skąd pani wie". — Bo mamy NATO, mam nadzieję, że nas obroni — mówiła młoda kobieta.
— Mój Boże kochany no to cudownie... jesteśmy też w UE, tak? To jest śmieszne, że pani na to liczy — mówiła Katarzyna Glapińska. — Kasiu nie strasz. Nie wolno straszyć — karcił swoją żonę prezes NBP.
— W tej chwili mamy najwyższe stopy procentowe i najwyższą inflację 15,5 proc. — kontynuował prezes NBP. Żona podpowiedziała mu, że obecnie inflacja wynosi 15,6 proc. — Czyli nie będzie więcej? — dopytywała kobieta z Agrounii, odnosząc się do kolejnych możliwych podwyżek stóp procentowych. — Jeśli będzie, to jedna o 0,25 pkt. proc. — obiecał Glapiński. — Trzymam za słowo — odpowiedziała kobieta.
Żona Adama Glapińskiego na koniec znów ironicznie wspomniała o prezydencie Rosji. — A jak wejdzie Putin? — zapytała. — To może pani jest specjalistką od Putina, bo ja nie jestem — odpowiedziała wyraźnie już poirytowana kobieta z Agrounii. Dalsza część wymiany zdań jest niezrozumiała. Na koniec słychać jeszcze Katarzynę Glapińską, która stwierdza: "Ja żyłam w komunie. I dałam radę".
Źródło: Onet.pl