Kryzys na granicy polsko-białoruskiej i masowe przedostawanie się uchodźców przez graniczne lasy, polski rząd postanowił zakończyć w prosty sposób. Zaproponował zbudowanie 186 km muru, biegnącego wzdłuż granicy. Większość muru już stoi, a uchodźcy jak przechodzili, tak przechodzą.
Udostępnić / zapisać:Wszystko zaczęło się od wyborów na Białorusi w 2020 r., które sfałszował Alaksandr Łukaszenka. Żeby nie oddać władzy, nie tylko dopuścił się fałszerstw wyborczych, ale też prześladował dziennikarzy i opozycjonistów. W związku z tym, w czerwcu 2021 r. na Białoruś zostały nałożone sankcje. W odpowiedzi na nie ekipa Łukaszenki, przy nieoficjalnym udziale Rosji, rozpoczęła operację "Śluza".
Warsaw Institure, polski Think Thank zajmujący się geopolityką przypomniał, że operacja rozpoczęła się na początku listopada 2021 roku i polegała na tym, że na granicy polsko-białoruskiej, w okolicach przejścia granicznego w Kuźnicy zaczęły zbierać się setki uchodźców, którzy siłą próbowali wedrzeć się na terytorium Polski.
Po wielu miesiącach walki z problemem, po wprowadzeniu stanu wyjątkowego, protestach Polaków na przemoc stosowaną wobec uchodźców, rząd zdecydował o budowie muru.
Docelowo zapora na całej długości ma być wyposażona w concertinę (drut żyletkowy), kamery i detektory ruchu. Budowla jest niemal skończona, a uchodźcy cały czas nielegalnie przekraczają granicę.
…Z drugiej strony, zapowiedź budowy zapory o wysokości 5 m i długości prawie 200 km zmroziła ekologów i przyrodników. Protestowali też zwykli ludzie, podpisując petycje, które miały powstrzymać rządzących przed budową zapory na granicy.
Naukowcy przestrzegali, że mur naruszy korytarze migracyjne zwierząt i ucierpi na tym fauna Puszczy Białowieskiej. Prof. Rafał Kowalczyk, leśnik i ekolog alarmował, że mur skutecznie odetnie niedźwiedziom brunatnym drogę powrotu do Polski, gdzie przez ostatnie trzy zimy gawrowały w Puszczy Białowieckiej. Z kolei Adam Wajrak, działacz na rzecz ochrony przyrody, mieszkaniec Puszczy Białowieskiej wielokrotnie widząc wjeżdżający do puszczy ciężki sprzęt, stwierdził, że „przyroda już tu nie wróci”: "Dwie bariery to może być za dużo dla wilków czy wracających do Puszczy niedźwiedzi. Natomiast tylko naiwni mogą myśleć, że zatrzyma ludzi".
I to jest prawda. Rzeczniczka Komendy Głównej SG ppor. Anna Michalska poinformowała w poniedziałek 4 lipca - w rozmowie z "Wyborczą", że młodzi mężczyźni wdrapali się na mur i przekroczyli granicę. Wyjaśniła, że stało się to w miejscu, w którym nie było raniącego drutu żyletkowego zwanego concertiną.
Przypadków przekroczenia granicy pomimo stojącej 5-metrowej przeszkody było w ostatnim czasie więcej. Wszystkie te zdarzenia miały miejsce już po tym jak 30 czerwca ogłoszono zakończenie prac. W oficjalnej uroczystości brał udział premier Mateusz Morawiecki.
Wcześniej, jeszcze podczas trwania budowy rzeczniczka SG informowała o przepiłowywaniu przęseł zapory czy podkopach.
Zródło: TokFM