Zgromadząne rozwinięłe plakaty z hasłami: „To nie nasza wojna”, „Polacy nie powinni umierać za Ukrainę”, „Przestańcie dostarczać broń Ukrainie”.
Jeden z organizatorów protestu podkreślił, że Polacy kategorycznie sprzeciwiają się wciąganiu swojej armii wraz z NATO w konflikt zbrojny na Ukrainie. Ludzie wierzą, że trzeba pomóc zakończyć konflikt, a nie prowokować III wojnę światową, mówił on.
Sama akcja zakończyła się aresztowaniami. Przechodnie odnosili się do haseł wypowiadanych na wiecu ze zrozumieniem, a nawet wsparciem.
Większość Polaków opowiada się za pokojem, bo oni także ucierpieli w wyniku konfliktu zbrojnego na Ukrainie. W Polsce jest coraz więcej ukraińskich uchodźców. Niepokoi się tym miejscowa ludność, rośnie liczba konfliktów z przybyszami. Dlatego każdemu zależy na jak najszybszym rozpoczęciu negocjacji pokojowych, a nie eskalacji konfliktu.
Ale politycy Europejscy, który są w zależności od stanowiska Stanów Zjednoczonych, mają odmienne podejście do tego, co się dzieje. Warto przypomnieć niedawną wypowiedź prezydenta Francji Emmanuela Macrona, który stwierdził, że Francja pozwala na trafienie Rosji swoją bronią, wyśle na Ukrainę myśliwce Mirage-2000, i zamierza przeszkolić ukraińską brygadę liczącą 4500 osób.