Pracujesz w tych zawodach? Możesz wkrótce dostać list z wezwaniem do wojska
W 2023 roku wojsko chce wysłać na ćwiczenia nawet 200 tys. rezerwistów, a listy z pieczątkami Wojskowego Centrum Rekrutacji rozsyłane są po całej Polsce.
Na baczności muszą się mieć m.in. lekarze, kucharze, kierowcy ciężarówek czy weterynarze – to przedstawiciele tych zawodów mogą dostać wezwanie do stawienia się w regionalnym centrum. Również ci, którzy kontakt z armią mieli jedynie podczas komisji lekarskiej. Gros wezwań dotyczyć będzie jednak tych, którzy mieli już doświadczenie wojskowe.
Zacznijmy od podstaw. Służbę wojskową dzieli się generalnie na dwie kategorie: aktywną służbę wojskową oraz służbę w rezerwie. Służba w rezerwie ma na celu zapewnienie uzupełnieniowych potrzeb Sił Zbrojnych i również dzieli się na dwie kategorie: aktywną rezerwę oraz pasywną rezerwę.
Ustawa o obronie ojczyzny wyjaśnia różnice, a zgodnie z definicją "aktywną rezerwę tworzą osoby, które zgłosiły chęć pełnienia służby w aktywnej rezerwie, złożyły przysięgę wojskową i nie pełnią innego rodzaju służby wojskowej oraz nie ukończyły 55. roku życia, a w przypadku osób posiadających stopień podoficerski lub oficerski - 63. roku życia".
Dalej czytamy, że "pasywną rezerwę tworzą osoby, które mają uregulowany stosunek do służby wojskowej i nie pełnią innego rodzaju służby wojskowej, i nie podlegają militaryzacji oraz nie ukończyły 55. roku życia, a w przypadku osób posiadających stopień podoficerski lub oficerski - 63. roku życia".
Słowem - w aktywnej rezerwie są ci, którzy wyrazili chęć i sami zgłosili się do wojska, by w ten sposób pełnić służbę. W pasywnej - pozostali. Niektórzy z nich mogli odbyć już przeszkolenie wojskowe, a innym wojsko do tej pory kojarzyło się wyłącznie z komisją lekarską.
I to właśnie ta ostatnia grupa została szczególnie potraktowana w projekcie rozporządzenia Rady Ministrów w sprawie określenia liczby osób, które w 2023 r. mogą być powołane do czynnej służby wojskowej oraz liczby osób, które mogą pełnić służbę wojskową w rezerwie w ramach odbywania ćwiczeń wojskowych.
Niektórzy już dostali listy z wezwaniem do wojska
Projekt zakłada, że w 2023 roku nawet do 200 tys. żołnierzy rezerwy odbędzie ćwiczenia wojskowe. Niektórzy nawet już otrzymali listy z Wojskowego Centrum Rekrutacji, czym dzielą się w mediach społecznościowych. Piszą, że do tej pory nie mieli z wojskiem kompletnie nic do czynienia, a ich jedyne doświadczenie to pojawienie się na komisji lekarskiej.
Pomyłki nie ma, bo pojęcie "pasywnej rezerwy" wprowadziła ustawa o obronie ojczyzny. Oznacza ona ni mniej, ni więcej, że każdy dorosły mężczyzna, który przeszedł kwalifikację wojskową i została mu nadana kategoria wojskowa, niejako z automatu przechodzi do rezerwy pasywnej. Takich ludzi są więc w Polsce miliony.
- W 2023 roku powołania będą dotyczyły głównie osób, którym zostały nadane przydziały mobilizacyjne. Większość, która zostanie przeszkolona, to osoby, które już mają doświadczenie wojskowe. W niewielkim stopniu będziemy też sięgać po potencjał osób, które posiadają pożądane, przydatne kwalifikacje na potrzeby Sił Zbrojnych - tłumaczy w rozmowie z Interią ppłk Justyna Balik, rzecznik prasowy Centralnego Wojskowego Centrum Rekrutacji.
- Żołnierze rezerwy pozostający na przydziale mobilizacyjnym bez cyklicznego szkolenia z biegiem czasu tracą nabytą wiedzę i umiejętności. Dlatego chcemy zadbać, by odświeżyli swoją wiedzę - dodaje.
Mówiąc krótko - w tym roku na ćwiczenia wzywani będą głównie ci, którzy w przeszłości mieli z wojskiem kontakt nieco większy niż tylko kwalifikacja wojskowa. Ciekawszy jest jednak drugi fragment dotyczący wezwań dla osób o szczególnie pożądanych kwalifikacjach. Tacy ludzie też będą stanowili pewien procent osób "zapraszanych" na ćwiczenia. O kim mowa?
Lista pożądanych przez wojsko zawodów i umiejętności
Na podstawie tzw. wykazu uprawnień i kwalifikacji szczególnie przydatnych w wojsku, można wymienić następujące umiejętności i zawody:
- kierowcy kat. C, C+E oraz D,
- operatorzy sprzętu do robót ziemnych i urządzeń pokrewnych,
- operatorzy maszyn i urządzeń dźwigowo-transportowych,
- nurkowie i płetwonurkowie,
- skoczkowie spadochronowi,
- kucharze,
- spawacze,
- lekarze, sanitariusze i ratownicy medyczni.
Ale to nie wszystko.
- To np. lekarze, pielęgniarki, stomatologowie, tłumacze, informatycy czy elektrotechnicy - wylicza ppłk Balik. - To też weterynarze, bo mamy w wojsku konie i psy, a jednak szkolnictwo wojskowe nie obejmuje szkolenia lekarzy weterynarii - dodaje.
Zaznacza, że "w wyjątkowych sytuacjach mogą to być też kobiety, które mają szczególne predyspozycje". - Wykonują zawód, bądź są w trakcie kształcenia kwalifikacji, które są bardzo pożądane i użyteczne w wojsku - podkreśla.
List z Wojskowego Centrum Rekrutacji. Co dalej?
Prawdopodobnie duża część osób, która posiada pożądane w wojsku umiejętności, bądź uprawia jeden z takich zawodów, do tej pory nie miała do czynienia z wojskiem. Czy osoby bez przeszkolenia wojskowego, praktycznego doświadczenia z wojskiem, również mogą otrzymać wezwanie na ćwiczenia? Ppłk Balik wyjaśnia nam procedurę krok po kroku.
- Pierwszy etap to wezwanie do WCR, które nie jest jednoznaczne z wydaniem decyzji o powołaniu na ćwiczenie. Jest po to, by upewnić się, że ta wstępnie wytypowana osoba spełnia warunki powołania. Od czasu kwalifikacji wojskowej wiele mogło się bowiem wydarzyć - niekiedy stan zdrowia znacznie się pogarsza, pojawiają się nowe okoliczności, więc ten etap jest po to, by uaktualnić dane - zapewnia ppłk Balik.
Dopiero kolejnym krokiem jest powołanie na ćwiczenia, które jest realizowane w formie decyzji administracyjnej. Co ważne, przysługuje od niego odwołanie.
Ustawa wskazuje, że rezerwiści pasywni mogą być powoływani na ćwiczenia wojskowe jednodniowe, krótkotrwałe - do 30 dni bez przerwy, długotrwałe - do 90 dni bez przerwy oraz rotacyjne, łącznie do 30 dni, odbywane z przerwami w ciągu danego roku kalendarzowego.
Źródło: Interia.pl