We Wrześciu doszczętnie spłonął budynek, w którym mieszkali uchodźcy. Co z nimi będzie?
We Wrześciu (woj. pomorskie) w piątek doszło do pożaru budynku, w którym mieszkało 33 uchodźców z Ukrainy. Z najnowszych informacji wynika, że został on całkowicie zniszczony.
O pożarze, do którego doszło ok. godz. 15 w piątek 2 grudnia we Wrześciu (koło Słupska, woj. pomorskie), poinformował m.in. portal gp24.pl. Jak opisywał portal, kiedy straż pożarna przyjechała na miejsce, ogień obejmował już połowę budynku gospodarczego, który został wcześniej przerobiony na pokoje socjalne. Schronienie w nim znaleźli obywatele uciekający przed wojną toczącą się w Ukrainie.
Przed godziną 17 ogień obejmował już cały budynek. Strażacy skupili się na obronie sąsiadujących z nim nieruchomości. Na miejsce przyjechało co najmniej 15 zastępów straży pożarnej.
Jak informuje polsatnews.pl, zanim straż przybyła na miejsce, z budynku udało się ewakuować 31 osób. W związku z tym, że brakowało jeszcze dwóch, służby poszukiwały zaginionych. Okazało się, że chodziło o mamę i jej dziecko, która w czasie zdarzenia pojechała po nie do szkoły. Nie ma informacji o osobach poszkodowanych.
Wstępne oględziny wykazały, że konstrukcja budynku została trwale uszkodzona, co oznacza, że nie będzie możliwości mieszkania w nim.
Wójtka gminy Słupsk Barbara Dykier w rozmowie z Polskim Radiem Koszalin poinformowała, że noclegi tymczasowe, koce, kołdry i artykuły chemiczne zostały zapewnione uchodźcom przez samorząd. - Zostali oni ulokowani w trzech miejscach i bezpiecznie spędzili minioną noc. Skontaktowaliśmy się także z konsulem Ukrainy, który także udzieli im pomocy. Wyznaczaliśmy również naszego pracownika będącego do ich dyspozycji - podała. Niewykluczone, że zostanie zorganizowana zbiórka na rzecz poszkodowanych uchodźców.
Źródło: Gazeta.pl